NFL
Krystyna Pawłowicz odchodzi na emeryturę. Sprawdź, ile może zyskać Czytaj więcej:
Krystyna Pawłowicz złożyła wniosek o przeniesienie w stan spoczynku w połowie 2025 roku, choć jej kadencja w Trybunale Konstytucyjnym miała obowiązywać jeszcze do 2028 r. Powodem — jak sama przyznała — były pogarszające się zdrowie, co potwierdził lekarz orzecznik z Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
WP podaje, że w komunikacie Pawłowicz napisała, że akty nienawiści, które doświadczała w wyniku medialnych debat i ostrych publicznych komentarzy, negatywnie odbiły się na jej stanu zdrowia. Wśród osób z jej otoczenia i w mediach pojawiały się też sugestie, że ten ruch to próba wycofania się z ciągłej presji — zarówno zawodowej, jak i publicznej.
W efekcie — mniejsze przeciążenie, mniej stresu, a jednocześnie dobrze zabezpieczona finansowo przyszłość. W TK zapowiedziano, że 5 grudnia 2025 r. to oficjalna data przeniesienia w stan spoczynku.
Onet podaje, że decyzja Pawłowicz kończy epokę w Trybunale — jej odejście zmniejszy skład TK z 11 (lub 12) do 10 sędziów, przy pełnej liczbie 15.Ten moment budzi pytania o przyszłość instytucji i rozstrzygnięcia, w których brała udział przez ostatnie lata.
Przejście w stan spoczynku wiąże się dla Pawłowicz z kilkoma formami świadczeń — i sumą, która u wielu może budzić zdziwienie.
Fakt wszystko wyliczył:
Odprawa jednorazowa — zgodnie z przepisami sędzia przechodzący w stan spoczynku otrzymuje sześciomiesięczne uposażenie. W przypadku Pawłowicz to ponad 241 152 zł brutto.
Ekwiwalent za niewykorzystany urlop — według danych miała około 38 dni niewykorzystanego urlopu; to może dać dodatkowe ok. 70 000 zł.
Dożywotnia emerytura sędziowska — po przejściu w stan spoczynku Pawłowicz będzie co miesiąc otrzymywać ok. 30 000 zł brutto (co stanowi 75% ostatniego uposażenia, z pominięciem dodatków funkcyjnych).
Emerytura z ZUS — to kolejne świadczenie, które zasila jej budżet. Według wcześniejszych oświadczeń emerytalnych, obecna renta z ZUS może wynosić ok. 10-11 tys. zł brutto, co — wraz z emeryturą sędziowską — daje znaczącą sumę comiesięczną.
Sumarycznie, pierwsze miesiące po przejściu na emeryturę to nagroda finansowa — odprawa + ekwiwalent + pierwsze świadczenia — a kolejne — stabilne, wysokie comiesięczne dochody. Nie bez powodu media określają, że – jak napisał Onet – „dostanie krocie”.
To pokazuje, że dla osób na jej stanowisku zakończenie kariery nie oznacza rezygnacji z wysokiego poziomu życia — wręcz przeciwnie. W debacie publicznej ten fakt już wzbudził kontrowersje. Wielu komentatorów zadaje pytanie: czy świadczenia dla sędziów, którzy rezygnują z pracy z powodu zdrowia lub wieku, są adekwatne do ich długoletnich zarobków i do tego, co przeciętny emeryt może otrzymać po 40 latach pracy?
Odejście Krystyny Pawłowicz to nie tylko kwestia finansów — to też symboliczny moment w polskim życiu publicznym. Kobieta, która przez wiele lat budziła kontrowersje, wypowiadając się w sposób zdecydowany i często polaryzujący, nagle znika z pierwszej linii. Jej przejście na emeryturę wywołało falę komentarzy — od wsparcia i ulg w ocenie po ostre krytyki i pytania o „zasługi” oraz „sprawiedliwość”.
Część dziennikarzy i komentatorów zwraca uwagę, że przywileje sędziowskie i wysokie odprawy są zbyt hojne — zwłaszcza w kontekście wielu emerytów, którzy jeszcze pięć lat temu dostawali zaledwie kilka tysięcy złotych emerytury. Porównania te podsycają debatę o potrzebie reform — nie tylko w TK, ale też w całym systemie wypłacania świadczeń dla byłych urzędników i sędziów.
Jednocześnie są i tacy, którzy podkreślają, że Pawłowicz pracowała niemal pół wieku — jako wykładowczyni, posłanka, sędzia — i ma prawo do godnej odprawy. Jej zwolennicy przypominają, że zgodnie z prawem, uprawnienia są zabezpieczone i niezależne od popularności czy sympatii społecznej.
W mediach pojawiły się jednak też pytania: czy odejście tak kontrowersyjnego sędziego nie oznacza zamknięcia epoki, w której jej głos był jednym z najbardziej rozpoznawalnych — i czy nowy skład TK będzie równie trudny i ideologicznie naznaczony? Nie brak głosów, że zmiany kadrowe mogą wpłynąć na przyszłość wielu ważnych spraw.
Dla Pawłowicz jednak decyzja już zapadła. W jednym z ostatnich wpisów napisała:
– Nie umieram, przechodzę w stan spoczynku – cytuje WP.