NFL
Kontrowersyjne nagrania rozmów Giertycha z Tuskiem wywołały burzę w politycznym świecie. Co takiego padło w tych rozmowach?
Telewizja Republika opublikowała fragment rozmowy telefonicznej Romana Giertycha z Donaldem Tuskiem. Połączenie miało miejsce przed wyborami parlamentarnymi w 2019 r. i — jak przekonuje Giertych — zostało nagrane przy użyciu Pegasusa. Polityk potwierdził, że przynajmniej części rozmowy są prawdziwe, “bo je pamięta”. W nagraniu słychać m.in., jak rozmawiają o Grzegorzu Schetynie. Zgodnie zarzucili mu, że popełnił błąd.
Do sieci trafiły trzy fragmenty rozmowy telefonicznej Romana Giertycha z Donaldem Tuskiem. Dwa nagrania opublikowała Telewizja Republika, trzecie — stacja wPolsce24. Politycy rozmawiali w nich o kampanii przed wyborami parlamentarnymi w 2019 r., w tym o nieobecności Giertycha na listach. Dyskutowali też o ówczesnym przewodniczącym Platformy Obywatelskiej, Grzegorzu Schetynie
Nagrania wywołały burzę, choć — jak zauważają komentatorzy polityczni — nie tak dużą, jak można było się spodziewać. Wiele uwagi poświęcono jednak kilku fragmentom, w tym części, w której Giertych tłumaczył, dlaczego nie wystartuje w wyborach z list PO. W tym kontekście wskazał na Schetynę, tłumacząc, że to on zdecydował. Miał także okazać niezadowolenie z “podsunięcia” mu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
Obaj rozmówcy ocenili, że odsunięcie Giertycha od startu to “błąd”. Polityk zapowiedział, że “nie zapomni tego” Schetynie. Przyznał też, że dostał propozycję miejsca na listach w innych okręgach, ale w każdym z nich by przegrał. — Gdzieś tam wschodnia Wielkopolska, Radom, wszystko takie shity, wiesz — tłumaczył. Tusk w odpowiedzi stwierdził, że “tam, gdzie zj**y są”. Giertych sugeruje teraz, że chodziło o słowo “zjepy” — skrót od “Zjednoczona Prawica”, którym posługuje się część przeciwników PiS.
Głośno zrobiło się też o fragmencie, w którym Tusk poprawił Giertycha. — Nastroje w partii są takie, jak pewnie lepiej wiesz ode mnie, że jak się jemu podwinie noga… — mówił rozmówca premiera. — Nie podwinie, tylko powinie — wtrącił się Tusk. Giertych trzy razy przeprosił za pomyłkę, a w odpowiedzi usłyszał: “Boże, ja Niemiec muszę uczyć”. Politycy zaczęli się śmiać, a Giertych stwierdził, że Tusk “przyszywa się do wielkiego narodu Mozarta i Goethego”
Do ujawnienia “taśm” odniósł się już sam Giertych. W oświadczeniu poinformował, że rozmowy miały miejsce od czerwca do września 2019 r. i zostały nagrane przy użyciu Pegasusa w ramach “nielegalnej akcji CBA”. Dodał, że w sprawie toczy się śledztwo, a nagrania miały zostać zniszczone przez służby. Zapowiedział, że osoby, które je wyniosły, poniosą karę
“Jeżeli chodzi o termin publikacji, to uważam, iż został on spowodowany moim wnioskiem o ponowne przeliczenie głosów w wyborach prezydenckich” — dodał. Podkreślił, że SN wydał decyzję o sprawdzeniu kart w części komisji. Przyznał też, że chociaż pamięta fragmenty rozmów, które ujawniono, nie jest pewien, czy inne części nie zostały sfałszowane.