NFL
Klasa ➡
Robert Kubica po raz kolejny udowadnia, że nie ma w sporcie rzeczy niemożliwych. W sobotę polski kierowca dopisał do swego bogatego dorobku kolejny wielki sukces, a o krakowianinie nie zapominają największe legendy F1. — Jestem pewien, że mógłby zostać mistrzem F1, gdyby nie ten wypadek na rajdzie — mówi Lewis Hamilton, który z Polakiem spotkał się już w seriach kartingowych.
Robert Kubica w sobotę dołożył kolejny sukces do swojego bogatego dorobku. Polak startując w barwach zespołu AF Corse wywalczył piąte miejsce w wyścigu 8h Bahrajn i dzięki temu wywalczył tytuł długodystansowego wicemistrza świata WEC. Wcześniej Kubica triumfował w wyścigu 24h Le Mans, co jest jednym z jego największych sportowych sukcesów. A nazwisko i cała historia związana z polskim kierowcą wciąż krąży po padoku Formuły 1
Komplementów pod adresem krakowianina nie szczędzą największe legendy. Teraz na jego temat wypowiedział się Lewis Hamilton, który stawał w szranki z Kubicą jeszcze w seriach kartingowych i juniorskich. Siedmiokrotny mistrz świata F1 w przeszłości nie raz opowiadał, że Polak był jego najtrudniejszym rywalem.
Był też pod wrażeniem jego sportowej kariery, która stanęła nad przepaścią po dramatycznym wypadku rajdowym w 2011 r. Po kilku latach Kubica cieszył się jednak ze zdobycia tytułu rajdowego mistrza świata WRC2. Wrócił też do “królowej motorsportu”, gdy w 2019 r. zasiadł za kierownicą bolidu Williamsa.
Robert miał dotąd niezwykłe życie, wykraczające daleko poza karierę. Jestem pewien, że mógłby zostać mistrzem F1, gdyby nie ten wypadek na rajdzie. Świadomość, że teraz może walczyć o tak ważny tytuł mistrza świata w wyścigach długodystansowych, może mnie tylko czynić szczęśliwym człowiekiem — wspominał brytyjski kierowca w rozmowie z serwisem motorionlimits.com.
A obu znakomitych kierowców łączą wspólne starty dla ekipy z Maranello. Hamilton za kierownicą czerwonego bolidu Ferrari zasiadł w tym sezonie, a Kubica miał dwa podejścia do włoskiej stajni. Najpierw przed sezonem 2012 podpisał umowę z Ferrari, ale na przeszkodzie stanął koszmarny wypadek rajdowy. Polak nie dał jednak za wygraną i konsekwentnie walczył nie tylko o powrót do pełni sił, ale i na tor. Z legendarną marką związał się finalnie w wyścigach długodystansowych WEC, gdzie od 2023 r. startuje w zespole Ferrari.