Kim jest ukochana Andrzeja Kłaka? Znasz ją doskonale w telewizyjnych hitów! __________

Nie szukają rozgłosu, nie potrzebują wielkich gestów. Poznali się w pracy, ale to życie dopisało im najpiękniejszy scenariusz. Andrzej Kłak i wybranka jego serca — związani są nie tylko uczuciem, lecz także artystyczną pasją. W świecie, w którym trudno o trwałość, oni po cichu budują coś wyjątkowego. Kim jest ukochana aktora? Znasz ją doskonale w telewizyjnych hitów!

Nie pojawiają się razem na ściankach, nie opowiadają o miłości w wywiadach, nie karmią mediów wspólnymi zdjęciami z wakacji. A jednak – ich historia to gotowy scenariusz na film. Andrzej Kłak, gwiazdor hitu „1670”, i ona – uzdolniona aktorka, równie zakochana w sztuce, co w nim. Ich uczucie nie potrzebuje fleszy. Zaczęło się na planie zdjęciowym, ale bardzo szybko przeniosło się do prawdziwego życia. A to, co zbudowali, trwa nieprzerwanie – mocne, ciche i piękne.

Miłość połączyła ich na planie zdjęciowym. Tak zaczęła się ich historia
Andrzej Kłak — twarz, którą widzowie Netfliksa doskonale kojarzą z serialu “1670”, gdzie z ironią i dystansem wciela się w rolę Andrzeja. Dorobek artystyczny ulubieńca widzów robi wrażenie. Aktor występował w takich produkcjach, jak: „Hiacynt”, „Rojst”, „Aniela”, „Heweliusz” czy „Król” – każda z tych produkcji potwierdza jedno: to aktor, który nie idzie na skróty. A jednak jeden z najważniejszych zwrotów akcji w jego życiu przyniósł serial, w którym nikt by się tego nie spodziewał – kultowy „Świat według Kiepskich”. To właśnie tam, pomiędzy scenami absurdu i śmiechu, wydarzyło się coś magicznego. Tam poznał kobietę, która miała zostać kimś więcej niż tylko koleżanką z planu. Dziś nie tylko dzieli z nią życie, ale i miłość do tego samego świata — aktorstwa.

To miał być kolejny dzień zdjęciowy i role do odebrania. A jednak właśnie wtedy coś się wydarzyło. Znali się wcześniej, mijali się w teatrze, wymieniali uśmiechy za kulisami. Ale dopiero w studiu Polsatu, między jednym a drugim ujęciem „Świata według Kiepskich”, ich spojrzenia spotkały się i… zaiskrzyło. Cicho, bez fajerwerków, ale tak, że każde kolejne słowo i gest układały się w coś więcej.

Ukochana Andrzeja Kłaka to Anna Ilczuk – aktorka o niepowtarzalnym temperamencie scenicznym i wyjątkowym wdzięku. W „Kiepskich” podbiła serca widzów jako Jolasia, żona Waldusia, stając się jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy serialu. Fani znają ją przede wszystkim z kreacji w Emilki w „Pierwszej miłości”, a także m.in. za sprawą ról w: „Ojcu Mateuszu”, „Chyłce”, „Szadzi”.

Andrzej Kłak i Anna Iluczk są razem od lat, ale nie dzielą się swoją codziennością w mediach społecznościowych. Chronią swoją prywatność, uciekają od blasku fleszy. Wiadomo, że w 2014 roku zostali rodzicami Zofii, a rok później powiedzieli sobie „tak” — z dala od błysku fleszy, w gronie najbliższych. Ich historia to opowieść o uczuciu, które nie potrzebowało rozgłosu, by przetrwać. O miłości, która dojrzewała w półcieniu scenicznych świateł, pielęgnowana poza kadrem. Trwa — mocna, spokojna, bez teatralnych gestów. Ich dom to nie tylko bezpieczna przystań, ale też artystyczna przestrzeń. On gra w serialach i spektaklach, komponuje, a także fotografuje. Ona — nie tylko gra, ale i reżyseruje.

Choć ich zawodowe kalendarze pękają w szwach — spektakle, zdjęcia, premiery, próby — jedno pozostaje niezmienne: są dla siebie wsparciem w każdej sytuacji. Ich związek dojrzewał na tle scenicznego zgiełku, dlatego doskonale wiedzą, co znaczy zmęczenie po wielogodzinnym planie, stres tuż przed wejściem na scenę czy niepewność, jaką niesie aktorska codzienność. Oboje pochodzą z tego samego świata — świata sztuki, w którym nie ma taryfy ulgowej. Rozumieją się bez słów, dzielą pasję, frustracje i sukcesy. Gdy jedno potrzebuje siły, drugie ją daje. Ich relacja to cichy sojusz dwójki artystów, którzy wiedzą, jak ważne jest mieć obok kogoś, kto naprawdę rozumie.