Connect with us

NFL

Kibice bezwstydnie obrażali Tuska. Ktoś tu może słono za to zapłacić Czytaj więcej:

Published

on

Spotkanie Polski z Litwą w Kownie miało w sobie coś z jesiennego spaceru po znajomej ulicy – niby wiadomo, czego się spodziewać, ale i tak można się zaskoczyć. Stadion, może nie pękający w szwach, ale pełen energii, przyjął oba zespoły z chłodnym, litewskim spokojem i polską nadzieją na solidny występ przed kolejnymi wyzwaniami.

Od pierwszych minut widać było, że obie drużyny podeszły do meczu z rezerwą – trochę kontrola, trochę test. Polska szukała rytmu, wymieniając piłkę z cierpliwością, której nie zawsze jej w przeszłości starczało. Litwa – dobrze zorganizowana, zaskakująco odważna, potrafiła wyjść z kontrą i zmusić naszych obrońców do czujności.

Pierwszy gol przyszedł po spokojnej, niemal szkolnej akcji – kilka podań, dobre dośrodkowanie i skuteczne wykończenie. Bez fajerwerków, ale z ulgą, że plan działa. W drugiej połowie Polacy mogli podwyższyć prowadzenie, lecz zabrakło precyzji. Litwini, jak to często bywa, nie odpuszczali, ale ich próby kończyły się głównie na środku boiska.

Kiedy sędzia zakończył mecz, nikt nie rzucał się sobie w ramiona, nie było uniesień. Raczej westchnienie ulgi i świadomość, że zrobiono to, co trzeba. Polska wygrała w Kownie bez zbędnych emocji – solidnie, spokojnie, po piłkarsku. Może i bez wielkiej historii, ale z poczuciem, że fundament pod kolejne mecze został położony.

Na trybunach mimo przewidywalności spotkania, nie brakowało emocji. Nie brakowało też znanych postaci. Pojawił się między innymi Donald Tusk i wywołał spore zamieszanie.

Mecz Polski z Litwą w Kownie przyniósł nie tylko sportowe emocje, ale też polityczne napięcia. Obecność premiera Donalda Tuska na trybunach – na zaproszenie litewskiej premier Ingrydy Šimonytė – stała się tłem dla skandalu, który przyćmił chwilami wydarzenia na boisku.

Jak relacjonowała dziennikarka „Faktu” Sylwia Bagińska:

Gdy tylko informacja o jego obecności rozeszła się wśród kibiców, w powietrzu zabrzmiała stadionowa przyśpiewka: ‘Donald, matole, twój rząd obalą kibole’. Hasło to rozbrzmiewało na polskich stadionach już wiele lat temu, w czasie gdy Tusk jako premier walczył z chuligaństwem wśród kibiców. — pisała jeszcze podczas spotkania.

W pierwszej połowie w sektorze zajmowanym przez polskich fanów pojawił się także wyjątkowo obraźliwy transparent wymierzony w szefa rządu. Baner przedstawiał Donalda Tuska z dorysowanym wąsem w stylu Adolfa Hitlera i flagą Niemiec na czole, opatrzony napisem: „Nie jesteś, nie byłeś, nie będziesz kibicem reprezentacji Polski”.

Choć kontrowersyjny transparent został usunięty po przerwie, zdążył wzbudzić falę oburzenia i szerokie komentarze w mediach. Jak zauważono, hasło to nawiązywało do wcześniejszego incydentu z meczu Lechii Gdańsk z Cracovią, kiedy kibice Lechii skierowali do Tuska niemal identyczny przekaz: „Nie jesteś, nie byłeś, nie będziesz nigdy kibicem Lechii.”

W Kownie historia zatoczyła więc symboliczne koło – sport znów spotkał się z polityką, a emocje z trybun przeniosły się daleko poza stadion. Mogą też mieć konsekwencje po meczu

Według Michała Listkiewicza, incydent z kontrowersyjnym transparentem na meczu w Kownie nie przejdzie bez echa UEFA. Były prezes PZPN nie owijał w bawełnę – przypomniał, że przepisy są jasne i nie pozostawiają miejsca na interpretacje.

Jest jasny przepis, że podczas meczów piłkarskich nie mogą być eksponowane żadne hasła niezwiązane z przebiegiem spotkania, a więc także polityczne – mówił w rozmowie z Faktem.

Dodał przy tym, że takie sytuacje są po prostu wstydem dla kraju.

Zasadniczo to jest wstyd na cały kraj, a być może nawet na całą Europę. Niewiele już w dzisiejszych czasach jest przypadków, żeby ktoś obrażał premiera własnego kraju na meczu reprezentacji i to jeszcze na obcym boisku. Są inne formy wyrażania opinii czy protestu – ocenił Listkiewicz.

Były szef PZPN zwrócił też uwagę na możliwe konsekwencje: karą mogą zostać objęte zarówno polska, jak i litewska federacja.

PZPN odpowiada za kibiców z puli biletów, którą rozprowadzał, natomiast federacja litewska może zostać ukarana za dopuszczenie do wniesienia takiego baneru na trybuny. Gdyby dokładnie kontrolowano, co kibice wnoszą, to nie doszłoby do takiej sytuacji – wyjaśnił.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAlery