I tak ma być! Brawo, Biało-Czerwoni Więcej ➡️

Uwielbiana przez kibiców reprezentacja Polski koszykarzy wróciła i to w jakim stylu! Choć mecz eliminacji mistrzostw świata z Austrią był szarpany i długo nie można było być pewnym zwycięstwa Biało-Czerwonych, to zaliczyli oni świetną końcówkę i wygrali 90:78. Najwięcej punktów dla naszej kadry zdobył… absolutny debiutant.

Choć pierwsze punkty w meczu rzucili Austriacy, to nasi koszykarze odpowiedzieli na to serią… 14 pkt zdobytych z rzędu. Po tym jednak spotkanie zdecydowanie się wyrównało i rywale odrobili straty. Po pierwszej kwarcie Biało-Czerwoni prowadzili 22:18

Bardzo podobnie wyglądała druga kwarta. W szczytowym momencie nasza kadra prowadziła już różnicą 11 pkt, ale rywale odpowiedzieli i na przerwę obie reprezentacje zeszły przy prowadzeniu Biało-Czerwonych 43:39. 14 pkt dla Polski w pierwszej połowie zdobył Jerrick Harding, a 12 dołożył Mateusz Ponitka. Po stronie rywali 12 “oczek” wywalczył Sylven Landesberg.

Trzecia kwarta również była bardzo podobna do dwóch poprzednich. Biało-Czerwoni odskakiwali rywalom, prowadzili już nawet różnicą 10 pkt, Austriacy gonili, ale ostatecznie przed ostatnią odsłoną meczu wynik brzmiał 69:60 dla podopiecznych Igora Milicicia.

Zobacz także: Przegląd Sportowy Onet na Black Week. Mamy wyjątkową ofertę
Ostatnia kwarta na szczęścia była już popisem Biało-Czerwonych. Od początku wywarli oni większą presję na rywalach i przypieczętowali swoje zwycięstwo, kończąc mecz wynikiem 90:78. Najwięcej punktów dla naszej kadry — 32 zdobył debiutujący w narodowych barwach Jerrick Harding. 17 “oczek” dołożył Mateusz Ponitka. Po stronie Austriaków 20 pkt wywalczył Sylven Landesberg.

Biało-Czerwoni za trzy dni, w poniedziałek 1 grudnia zagrają jeszcze z Holandią, która w piątek pokonała niespodziewanie 86:78 w meczu wyjazdowym Łotwę. Te cztery zespoły rywalizują o trzy miejsca, które dadzą awans do drugiej rundy eliminacji do mistrzostw świata w 2027 r.