NFL
Horror 😰
W głowie się nie mieści! Mieszkanka Wólki Leśnej na Mazowszu potraktowała dwie żywe istoty jak rzeczy. Zapakowała w paczki i wysłała pocztą! Dwie gęsi miały trafić do odbiorców na północy Polski. Jedna z nich – półroczna Lusia – udusiła się podczas podróży. Lekarz weterynarii w Koszalinie złożył zawiadomienie do tamtejszych śledczych o przestępstwie znęcania się nad zwierzętami. Czy Anna D. odpowie za zgotowanie żywej gęsi śmierci w męczarniach?
Mieszkanka Mazowsza zapakowała gęsi do paczki i wysłała pocztą, co doprowadziło do śmierci jednego ze zwierząt.
Kobieta została oskarżona o znęcanie się nad zwierzętami, jednak sąd w Siedlcach uniewinnił ją od zarzutów.
Prokuratura złożyła apelację. Sprawa jest w toku.
Czy sąd zmieni decyzję i uzna winę hodowczyni? Wyrok zapadnie jeszcze przed świętami.
Mazowsze. Zapakowała gęsi do paczki i wysłała pocztą
Sprawa ciągnie się już od dwóch lat. Postępowanie po odnalezieniu martwej gęsi w urzędzie pocztowym w Koszalinie zostało wszczęte na podstawie zawiadomienia złożonego w listopadzie 2023 r. przez tamtejszego lekarza weterynarii.
Z ustaleń śledztwa wynikało, że pani Anna D., mieszkanka pow. siedleckiego, prowadząca hodowlę, nadała do transportu dwie przesyłki, w których znajdowały się żywe gęsi! Zwierzęta miały trafić do odbiorców w województwach pomorskim i zachodniopomorskim. Paczki były jednak szczelnie owinięte folią, co uniemożliwiało gęsiom dostęp powietrza. Jedna z nich – półroczna Lusia – udusiła się
W związku z tym, że pani Anna D. mieszka w pow. siedleckimi, sprawę prowadziła Prokuratura Rejonowa w Siedlcach. Kobiecie zarzucono znęcanie się nad zwierzętami, czyli czyn z art. 35 ust. 2 ustawy o ochronie zwierząt. Wyrokiem siedleckiego sądu z 13 sierpnia 2025 r. pani Anna została jednak uniewinniona od wszystkich zarzutów!
Nie jest to jednak koniec historii. Prokuratura Rejonowa w Siedlcach w październiku tego roku wniosła apelację do siedleckiego Sądu Okręgowego, uznając wyrok uniewinniający za niesłuszny. W miniony wtorek (9 grudnia) odbyła się pierwsza sprawa odwoławcza. Prokurator wnosił o przeprowadzenie śledztwa raz jeszcze, wytykając nieprawidłowości, m.in. brak przesłuchania kilku świadków.
Oskarżona przed salą rozpraw tłumaczyła reporterowi „Super Expressu”, że nie poczuwa się do winy. – Ja nie chciałam, żeby półroczna gąska Lusia padła. Zapakowałam ją zgodnie z obowiązującymi wytycznymi w karton z otworami do oddychania, na spodzie którego położyłam styropian, a na dodatek do paczki włożyłam kawałki jabłka jako pożywienie – mówiła pani Anna D. – Nie owijałam paczek filią, to musiał zrobić przewoźnik – zapewniała kobieta.
– Ja nigdy bym nie wysłał swoich gęsi w paczkach, bo to niebezpieczne i wielki szok dla zwierzęcia – powiedział nam hodowca drobiu (w tym gęsi) pan Piotr L. z Siedlec.