NFL
Historia Karla Denke z Ziębic wstrząsa do dziś. Jego zbrodnie i tajemnice, które skrywał, budzą grozę i niedowierzanie.
Historia Karla Denke seryjnego mordercy z niewielkiej miejscowości pod Wrocławiem brzmi jak historia z najgorszego horroru. Mieszkaniec przedwojennego Münsterbergu (dzisiejszych Ziębic) nazywany przez sąsiadów “ojczulkiem” zabił co najmniej 30 osób, głównie bezdomnych. Denke — podejrzewany też o kanibalizm — mordował swoje ofiary, a następnie miał przerabiać ich ciała na peklowane mięso i sprzedawać w hali targowej we Wrocławiu.
W dziejach Dolnego Śląska jest wiele ciemnych kart i historii budzących grozę. Jednak to, co wydarzyło się niewiele ponad 100 lat temu w niewielkim miasteczku pod Wrocławiem (wówczas Breslau) wstrząsa równie mocno, jak wtedy, gdy te wydarzenia wyszły na jaw. Dość powiedzieć, że do tej pory, jak tylko wspomina się o Ziębicach (wtedy Münsterberg), niemal za każdym razem przytaczana jest historia mieszkańca tej niepozornej miejscowości — Karla Denke. Jego zbrodnie zapewniły mu miejsce w rankingu najbardziej znanych, seryjnych morderców wszech czasów.