Connect with us

NFL

Historia brutalnego morderstwa taksówkarza w sylwestrową noc stała się inspiracją dla jednego z najbardziej wstrząsających filmów polskiego kina.

Published

on

Szukaj w serwisie…
Szukaj

Wydarzenia
Polska
Warszawa
“Kończ go!”. Brutalne zabójstwo otwockiego taksówkarza. Zbrodnia sprzed lat
“Kończ go!”. Brutalne zabójstwo otwockiego taksówkarza. Ta historia stała się kanwą słynnego filmu
Iwona Bielska
Opracowanie

Iwona Bielska
Dziennikarka działu Wydarzenia Fakt

Data utworzenia: 10 października 2025, 5:30.
Udostępnij
Wypalił dwa papierosy. Przekazał swojej matce krzyżyk i skorzystał z posługi księdza. O godz. 21.16 wykonano wyrok w mokotowskim areszcie. Następnego dnia powiadomiono o wykonaniu kary śmierci. Przed 42 laty w stołecznym areszcie stracono 23-letniego Waldemara K. Jego kompan, Wiktor M., uniknął najwyższej możliwej kary. Ich zbrodnia stała się kanwą filmu Krzysztofa Kieślowskiego.

Zbrodnia sprzed lat. Na lawie oskarżonych Waldemar K. i Wiktor M.2
Zobacz zdjęcia
Zbrodnia sprzed lat. Na lawie oskarżonych Waldemar K. i Wiktor M. Foto: Marek Broniarek / PAP
10 października 1983 r. Areszt Śledczy Warszawa Mokotów przy ul. Rakowieckiej. Po 108 dniach w celi Waldemar K. został stracony przez powieszenie. Taki był wyrok Sądu Najwyższego, który zmienił karę 25 lat pozbawienia wolności na karę śmierci. Rada Państwa nie skorzystała z prawa łaski.

Kompan zbrodni, Wiktor M., został skazany na 25 lat więzienia. Obaj mężczyźni odpowiadali za brutalne zabójstwo taksówkarza.

W sylwestrową noc roku 1982 doszło do zbrodni, która nie tylko poruszyła opinię publiczną, ale także stała się inspiracją dla jednego z najbardziej wstrząsających dzieł polskiego kina. Waldemar K. i Wiktor M., dwaj młodzi mężczyźni z trudną przeszłością, zamordowali taksówkarza Stanisława S. Ich czyn, brutalny i pozbawiony skrupułów, stał się kanwą “Krótkiego filmu o zabijaniu” w reżyserii Krzysztofa Kieślowskiego

22-letni Waldemar K. i 27-letni Wiktor M. znali się od trzech dni. Pili razem alkohol. Ostatni dzień 1982 r. również spędzili razem. Chcieli łatwego zarobku. Ich plan był prosty – obrabować jednego z taksówkarzy z okolic dworca kolejowego w Otwocku pod Warszawą, a zdobyte pieniądze przeznaczyć na alkohol.

Ich ofiarą miał paść właściciel taksówki nr 12. Ten jednak przez dłuższy czas nie przyjeżdżał. To spóźnienie najpewniej uratowało mu życie. Takiego szczęścia nie miał Stanisław S., który prowadził taksówkę nr 68. Nieświadomy zagrożenia kierowca zgodził się zawieźć dwóch mężczyzn do Radwankowa Szlacheckiego nad Wisłą.

Na opustoszałej drodze, tuż przed końcem kursu, pasażerowie zażądali, by taksówkarz zjechał na pobocze. Wtedy rozpoczął się dramat. K. zaatakował kierowcę, bijąc go i dusząc. Mimo zadawania brutalnych ciosów, Stanisław S. z ogromną determinacją walczył o życie.

M. ponaglał:

Kończ go, już po dwunastej!

W odpowiedzi usłyszał:

Ręce już mi mdleją od bicia… Pomóż.

Wówczas Wiktor M. podał młodszemu wspólnikowi owinięty w szmatę kilkukilogramowy automat rozrusznika. To nim zadano śmiertelne ciosy.

Oprawcy bili swoją ofiarę kołem zapasowym. To samo koło mieli przywiązać do ciała taksówkarza, by móc je zatopić w Wiśle. Zmaltretowane zwłoki nie tonęły. K. i M. odczepili koło i znów próbowali je utopić.

Ukradli 61 tys. zł, zegarek i scyzoryk. Taksówkę porzucili.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAlery