NFL
Halloweenowy żart 10-latki z Trzemeszna przyciągnął uwagę policji. Niewinny psikus może mieć poważne konsekwencje dla jej rodziny.
Halloweenowa zabawa dla pewnej 10-letniej dziewczynki z Trzemeszna (woj. wielkopolskie) będzie miała wyjątkowo przykre konsekwencje. Wszystko przez niewinny, jak się wydawało, żart. Teraz rodzinie dziecka dokładnie przyjrzą się policjanci.
Halloweenowy żart znalazł swój finał na policji. Zdjęcie ilustracyjne.1
Zobacz zdjęcia
Halloweenowy żart znalazł swój finał na policji. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Komenda Powiatowa Policji w Gnieźnie / Materiały Policyjne / 123RF
W piątek, 31 października, wieczorem do policjantów z Trzemeszna zgłosił się zaniepokojony tata 10-letniej dziewczynki. Jak powiedział, jego córka podczas zbierania cukierków w Halloween znalazła w swoim wiaderku batonik, w który ktoś wbił metalowy wkręt o długości 7 cm. Policjanci przyjęli zgłoszenie dotyczące narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty zdrowia
Podczas realizowania czynności w sprawie, 1 listopada rano funkcjonariusze ustalili, że metalowy wkręt wkręcono do połowy batonika.
— Natomiast opakowanie wafelka nie posiadało śladów zewnętrznego uszkodzenia, co sugerowało, że wkręt został umieszczony w batoniku po otwarciu słodyczy. Na tę okoliczność policjanci zajmujący się sprawą dosłuchali zgłaszającego, który podczas rozmowy z córką ustalił, że to ona z dwiema koleżankami, również w wieku 10 lat, dla żartu wkręciła śrubę do batonika — relacjonuje gnieźnieńska policja.
Niewinny psikus będzie miał dla dziewczynki i jej rodziców poważne konsekwencje. Dzielnicowi z komisariatu policji w Trzemesznie będą bowiem musieli teraz przyjrzeć się sytuacji rodzinnej 10-latki.