Ewa Krasnodębska świętowała jubileusz w gronie przyjaciół i legend polskiego kina ➡️

Ewa Krasnodębska, najstarsza aktywna aktorka w Polsce, w środę 9 lipca świętowała swoje setne urodziny. Rodzina i przyjaciele zorganizowali jubilatce wyjątkowe przyjęcie. Wśród gości znalazł się m.in. Krzysztof Zanussi. Uwagę jednak przykuwa to, co znalazło się na stole. Jubilatka miała aż dwa torty.

Ewa Krasnodębska urodziła się 9 lipca 1925 r. w Warszawie, w rodzinie o głęboko zakorzenionych tradycjach artystycznych. Jednak dzieciństwo Krasnodębskiej przypadło na burzliwe czasy. W 1939 r., gdy miała zaledwie 14 lat, jej rodzina musiała uciekać z bombardowanej Warszawy. Po wojnie, jako młoda dziewczyna, zmagała się z trudami życia w okupowanej Polsce, wykonując różne prace, od wypisywania dokumentów po zatrudnienie w skupie drobiu i jaj.

Przez pewien czas jej przyszłość zawodowa była niejasna – rysowała, pisała, uczęszczała na zajęcia baletowe. Decyzja o wyborze aktorstwa zapadła jednak szybko. Krasnodębska zdała do szkoły teatralnej w Łodzi, a wkrótce zadebiutowała w filmie: “Za wami pójdą inni”. Mimo sukcesów na ekranie to scena teatralna zawsze była jej prawdziwą miłością.

Ewa Krasnodębska i jej urodzinowi gości zebrali się w kawiarni artystycznej “Kalinowe serce” na warszawskim Żoliborzu. Aktorka świętowała w gronie najbliższych osób, a także legend polskiej kinematografii, wśród których znalazł się m.in. reżyser Krzysztof Zanussi.

“W 1989 r. przeszła na emeryturę, co wcale nie znaczy, że przestała być aktorką. Od pewnego czasu pisze też wiersze. Obdarzona niezwykłą urodą, talentem i kulturą wciąż zachwyca i jest podziwiana przez kolejne pokolenia widzów. W »Kalinowym Sercu« Ewie Krasnodębskiej na fortepianie będzie towarzyszył zdolny pianista młodego pokolenia Stanisław Makuracki, który wykona kilka utworów Fryderyka Chopina” — tak 100. urodziny Ewy Krasnodębskiej zapowiadano na stronie kawiarni.

Na przyjęciu nie mogło zabraknąć najważniejszego momentu, czyli dmuchania świeczek na urodzinowym torcie, a właściwie na tortach. Okazało się, że jubilatka miała ich aż dwa. Jeden bezowy, udekorowany świeżymi owocami, a drugi czekoladowy.