NFL
Dagmara Kaźmierska przerwała milczenie. Nie chcieli jej na pogrzebie Jacka Wójcika, odpowiedziała
Dagmara Kaźmierska jako pierwsza poinformowała o śmierci Jacka Wójcika, którego widzowie poznali jako Dżejka – jej najlepszego przyjaciela w programie “Królowe życia”. 1 października poprosiła o modlitwy i pożegnała Jacka. Gdy kilka dni później celebrowano pogrzeb 57-latka, Dagmary na nim nie było. Teraz zabrała głos na ten temat.
Jacek Wójcik zmarł 1 października. Tego dnia wieczorem Dagmara Kaźmierska napisała na swoim InstaStory:
Kochani! Dziś odszedł DŻEJK. Pomódlmy się za jego duszę. Dziękuję.
ŻEGNAJ DŻEJK. Do zobaczenia w innym Świecie. Kochani, dziś odszedł DŻEJK. Nie będzie Was już bawił. Miejmy go wszyscy w pamięci wesołego i zwariowanego. Pomódlcie się za niego. Dziękuję.
Dagmara wyznała, że była ostatnią osobą, która widziała Jacka przed jego nagłą i niespodziewaną śmiercią. A jednak, jak się okazało, nie byli już wtedy najlepszymi przyjaciółmi. Ich relacja zmieniła się, w tle był konflikt. Ostatecznie Kaźmierska miała zostać poproszona o to, by nie uczestniczyła w pożegnaniu i pochówku Jacka. Uszanowała to, a na pogrzebie Wójcika pojawił się jedynie jej syn Conan.
Jeszcze godzinę przed odejściem prosił, by Dagmara nie przychodziła na pogrzeb – wyznała Edyta Nowak-Nawara, czyli Edzia również znana z “Królowych życia”.
Brak Dagmary na pogrzebie na pewno zdziwił fanów “Królowych życia”, którzy widzieli w Kaźmierskiej i Wójciku najlepszych przyjaciół. Ta dwójka pokazywała się razem i w innych programach. A jednak w ostatniej drodze Jacka Dagmara nie wzięła udziału.
Niedługo po pogrzebie Kaźmierska została zaczepiona w tej sprawie przez internautę.
Ponoć nie chciał, żeby Dagmarka była na pogrzebie, no cóż – czytamy w komentarzu, do którego Kaźmierka odniosła się na swoim profilu na TikToku.
Odpowiedziała, ale nie odniosła się bezpośrednio do sprawy konfliktu z Jackiem i nieobecności na pogrzebie:
Chciałybyście tu sensacji. Tu sensacji nie będziecie miały. Tu nikt nie zrobi z tego live’a sensacji. Muszę dalej żyć. Mam syna. Idę do przodu, dziewczyny. Ja nie patrzę, co było za nami. Pamiętajcie, nikt nam nie zwróci w życiu chwil. Ani tych pięknych, najpiękniejszych na świecie, ani tych najgorszych. Tego już nie ma. To było. Ja mam syna, ja żyję dla swojego syna. Cieszę się bardzo, że połowa z was już sobie stąd poszła. Bye bye, bo liczyłyście, że może tu będą nie wiadomo jakie roztrząsania. No nie dziewczyny, nie będzie. Przykro mi, jeżeli zawiodłam, ale no nie będzie.