Connect with us

NFL

Czy Polska powinna wprowadzić nowy model powszechnej służby państwowej? Gen. Gromadziński proponuje rewolucyjne zmiany.

Published

on

— Pobór musi wrócić, ale nie w tradycyjnym podejściu — mówił w rozmowie z “Faktem” były dowódca Eurokorpusu gen. Jarosław Gromadziński z Defence Institute. Zamiast tego były wojskowy powinien pełnić tzw. służbę państwu na wzór Finlandii czy Szwajcarii. — Musimy zbudować w Wojsku Polskim całą armię rezerwową. Jeżeli naszym poziomem ambicji w czasie pokoju jest 300 tys., to na wojnę powinniśmy mieć minimum 1 mln — tłumaczył gen. Gromadziński. W jego ocenie obecna oferta szkoleń wojskowych od rządu Donalda Tuska jest nieefektywna.

Były dowódca Eurokorpusu przypomniał, że wraz z Instytutem Flanki Wschodniej i Instytutem Sobieskiego opracował koncepcję powszechnej służba państwu. — Zakładamy, że każdy obywatel — mężczyzna obowiązkowo i kobieta na ochotnika — ma odbyć dwa miesiące szkolenia stacjonarnego. Później taka osoba jest przypisana do rezerwowej jednostki wojskowej, ale takowych nie mamy dzisiaj. Musimy dopiero zbudować całą armię rezerwową, żeby móc potroić nasze siły zbrojne. Jeżeli zbudujemy taki system, to będziemy mieli jednostki rezerwowe, które wypełnia się ludźmi. Tak, jak w systemie szwajcarskim, gdzie rezerwiści służą tam cały czas. To jest następny element odstraszania — tłumaczył gen. Gromadziński.

Gość “Faktu” zasugerował, że osoby w wieku poborowym w takim systemie powinni mieć swobodę wyboru miejsca oraz sposobu odbycia powszechnej służby państwowej. — Na przykład, jak młody człowiek skończy maturę i zanim pójdzie na studia, to ma cztery miesiące wakacji. Połowę tego czasu może spędzić na szkoleniu stacjonarnym, a później dostaje przydział do jednostki wojskowej, gdzie jako szeregowy odsłuży 10 lat (ale nie w stałej służbie, tylko w tym okresie będzie wzywany do jednostki — red.). Co roku (żołnierz) spotyka się w tym samym składzie na ćwiczeniach. Poznaje z kolegami, ma swoją jednostkę i po 10 latach może dostać szansę zostania podoficerem rezerwy — wskazał.

Jego zdaniem ogłoszony przez rząd Donalda Tuska program — seria powszechnych szkoleń wojskowych w całym kraju to “tylko uspokojenie paniki i żadna efektywność”.

— Efektywność jest wtedy, kiedy mamy gotowe rezerwy do podjęcia działań. Jedna noga to jest armia, ale potrzebujemy rezerwy dla straży pożarnej, obrony cywilnej, czy systemu ochrony zdrowia. Sytuacja w Ukrainie pokazała, że w czasie wojny najważniejszy jest elektryk i hydraulik. Miasta są atakowane i oni pomagają otworzyć np. energię elektryczną — wskazał.

Dziś obserwujemy atrakcyjne szkolenie jednodniowe, ale to jest marnowanie pieniędzy i zero efektywności, bo to nie jest rezerwa przeszkolona. Ten człowiek nadal nie wie, jak będzie funkcjonował w systemie armii i obrony cywilnej. Musimy zacząć mówić głośno o zbudowaniu jednego spójnego systemu służby państwu – mówi wojskowy.

Celem takich zmian w ocenie gen. Gromadzińskiego powinien być stan, w którym “każdy młody człowiek zna swoją funkcję w społeczeństwie i wie, w jaki sposób może bronić kraju”. — Nie każdy musi bronić kraju z karabinem. Również lekarze, ratownicy medyczni, strażacy, czy hydraulicy są równie ważni dla funkcjonowania naszego państwa. Dlatego należałoby zbudować spójny system powszechnej służby państwu w nowym modelu, który akceptuje również nasze zdolności — powiedział były dowódca Eurokorpusu.

Zaproponował, aby w aplikacji mObywatel każdy poborowy miał możliwość wpisania umiejętności i ukończonych kursów, np. obsługi dronów czy ratownika, aby system rezerwy był bardziej efektywny.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAlery