NFL
Co kryje ekran telefonu byłego premiera? Zaskakujące aplikacje na urządzeniu Morawieckiego mogą wzbudzać pytania o ich zastosowanie.
Były premier Mateusz Morawiecki został sfotografowany w trakcie korzystania ze smartfona podczas wizyty w Pułtusku. Z pozoru zwyczajna sytuacja, jednak uważniejsi obserwatorzy dostrzegą coś jeszcze — ekran telefonu, na którym widać zestaw dość nieoczywistych aplikacji.
Zobacz zdjęcia
Jakie aplikacje ma na telefonie Morawiecki? Jedna z nich budzi wątpliwości. Foto: Materiały redakcyjne
Na zdjęciach z wyjazdu poza Warszawę Morawiecki trzyma iPhone’a. Oprócz standardowych narzędzi komunikacyjnych, jak WhatsApp czy X, uwagę zwracają m.in. Pismo Święte, aplikacja “Zdrowe Zakupy” czy słownik synonimów. Ale to nie wszystko.
Aplikacje takie jak “Pismo Święte” i “Synonimy” można uznać za wyraz dbałości o słowo i duchowość. “Zdrowe Zakupy” sugeruje, że były premier zwraca uwagę na jakość jedzenia. Natomiast obecność ChatGPT budzi pytania. Czy polityk korzysta z narzędzia AI do redagowania dokumentów, analiz albo planowania? A może wykorzystuje je w celach prywatnych? Nie wiemy — ale każda taka aplikacja niesie ze sobą przede wszystkim… dane, historię i potencjalne ryzyka.
ChatGPT jest potężnym narzędziem, które potrafi pomóc w wielu sytuacjach zawodowych, analizie danych i szybkim dostępie do informacji. Jednocześnie eksperci ostrzegają przed zagrożeniami, w tym wyciekiem danych. Użytkownicy mogą nieświadomie przesłać wrażliwe informacje i narazić je na wykorzystanie przez OpenAI lub osoby trzecie. Co więcej, model potrafi generować wiarygodne, ale fałszywe treści, co w polityce może mieć poważne skutki informacyjne lub reputacyjne.
W sferze politycznej istotny jest też problem ukrytych uprzedzeń: ChatGPT, mimo deklarowanej neutralności, bywa oskarżany o promowanie pewnych narracji politycznych.
Wykorzystanie AI przez polityków może rodzić wątpliwości co do transparentności – jeśli tekst przemówienia czy strategia komunikacyjna zostaną przygotowane przez GPT, to kto będzie za nie odpowiedzialny? Ponadto kwestia ochrony danych staje się kluczowa: poufne informacje, kontakty, czy szkice wystąpień mogą trafić do bazy modelu
Zerkanie w ekran telefonu wielokrotnie przynosiło politykom medialne kłopoty. W 2021 r. uwagę opinii publicznej przykuł Michał Dworczyk, kiedy fotoreporter uchwycił treść wiadomości z aplikacji Signal. Niedługo później nastąpił gigantyczny wyciek maili ze skrzynki szefa KPRM, co zapoczątkowało jedną z największych afer wizerunkowych ostatnich lat