NFL
Chętnych i tak nie brakowało
Chętnych i tak nie brakowało
W Muzeum Pamięć i Tożsamość znów zrobiło się tłoczno. Bilety na mikołajki podrożały co prawda kilkukrotnie, ale chętnych i tak nie brakowało. Organizatorzy zaprosili objazdowy Teatr Vaśka, przygotowali nowe atrakcje i obdarowali dzieci paczkami świątecznymi o wartości wyższej niż cena wejściówki.
Muzeum Pamięć i Tożsamość im. św. Jana Pawła II w Toruniu nadal czeka na swoją pierwszą stałą ekspozycję, lecz nie przeszkadza to w przygotowywaniu kolejnych wydarzeń. Mikołajki organizowane przez Fundację Lux Veritatis wróciły w odświeżonej formule i ponownie przyciągnęły tłumy najmłodszych. Rodzice zwrócili uwagę na wyższe niż przed rokiem ceny biletów, ale równie szybko okazało się, że na dzieci czeka więcej atrakcji, a przede wszystkim dość hojne prezenty.
Druga edycja wydarzenia “Spotkanie z Mikołajem w Muzeum” organizowanego w placówce kierowanej przez o. Jana Króla i o. Tadeusza Rydzyka przyciągnęła prawdziwe tłumy. Choć Muzeum Pamięć i Tożsamość wciąż nie ma stałej ekspozycji, kalendarz regularnie wypełniają imprezy – także te skierowane do najmłodszych. W przypadku tegorocznych mikołajek uwaga rodziców skupiła się nie tylko na nowych atrakcjach, ale także na wyższych cenach biletów. W porównaniu z ubiegłoroczną edycją, podrożał zarówno wstęp dla dzieci – z 5 do 30 złotych – jak i dla dorosłych, którzy zamiast 10 złotych musieli zapłacić 15 złotych. Organizatorzy tłumaczyli podwyżki rozbudowaną formułą. Jedną z głównych atrakcji był objazdowy Teatr Vaśka, który przyjechał ze spektaklem “Nie trać wiary w Mikołaja”. Odbyły się aż dwa pokazy.
Była to opowieść o wierze w dobro i wzajemnej życzliwości, ale również o Bożym Narodzeniu, bo to przecież główny powód, że jesteśmy radośni i szczęśliwi. Mamy Adwent, czekamy na narodziny Pana Jezusa
– powiedział o. Jan Król, cytowany przez Radio Maryja.
Frekwencja dopisała – na pierwszy spektakl przyszło około 150 dzieci. Tym razem pokaz zorganizowano w przestronnej auli, co zdecydowanie poprawiło komfort widzów. Półgodzinna opowieść przyciągała uwagę najmłodszych, choć wielu z nich czekało przede wszystkim na moment, gdy na scenie pojawi się święty Mikołaj. Kiedy w końcu wszedł do sali, dzieci w mgnieniu oka ustawiły się w kolejce. W tym roku aktor odszedł od wizerunku biskupa z Miry i zaprezentował się w klasycznym czerwonym stroju znanym z kultury masowej. Największe emocje wzbudziły jednak prezenty. W paczkach znalazły się puzzle, książki, słodycze i drobne zabawki. Jak wskazuje serwis o2, ich łączną wartość oszacowano na około 85 złotych, czyli znacznie więcej, niż kosztowała sama wejściówka.
W porównaniu z ubiegłym rokiem strefa zabaw była skromniejsza. Dzieci mogły co prawda ozdabiać bombki, układać duże puzzle czy spróbować szczęścia w kole fortuny, ale zabrakło bogatszych warsztatów manualnych wcześniej cieszących się dużym zainteresowaniem. Impreza przebiegła sprawnie, bez kolejek i chaosu, który rok temu mocno doskwierał rodzicom. Nad wszystkim czuwali wolontariusze i animatorzy, a najmłodsi wychodzili z muzeum z szerokimi uśmiechami na twarzach i paczkami pełnymi prezentów.