Connect with us

NFL

Cały świat zachwyca się 18-letnim Polakiem! Jest jednak poważne zagrożenie

Published

on

Co to jest za chłopak! Przecież on się zachowuje, jakby był bardziej doświadczony ode mnie – łapał się za głowę 38-letni Piotr Żyła, mówiąc o młodszym o dwie dekady Kacprze Tomasiakiem. 18-latek w niedzielę w Wiśle otarł się o podium Pucharu Świata. Polakiem zachwyca się narciarski świat. Mamy wreszcie talent, na który czekaliśmy bardzo długo. I pewniaka na igrzyska olimpijskie. Choć jest jedno wielkie zagrożenie.

Kacper Tomasiak w siódmym indywidualnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich po raz siódmy zdobył punkty. Jest w tym sezonie jedynym niezawodnym ogniwem w polskiej kadrze. Ba, w historii naszych skoków tylko Adam Małysz zdobył więcej punktów przed 19. urodzinami. A to nie koniec zaskoczeń.

Młoda gwiazda polskich skoków nagle mierzy się z zupełnie nowym światem. To do niego ustawiały się w Wiśle kolejki dziennikarzy i fanów. – Byłem na to przygotowany – stwierdził z kamienną twarzą.

Nie był raczej przygotowany na tak pokaźną nagrodę finansową za piąte miejsce w niedzielnym konkursie – 6 tys. euro, czyli grubo ponad 24 tys. zł. Gdy padło pytanie, na co przeznaczy te pieniądze, przez chwilę się zawahał, a potem wypalił: – Najlepiej byłoby je zainwestować, żeby się nie zmarnowały.

I to jest właśnie Kacper Tomasiak. Spokój i opanowanie.

– Co to jest za chłopak! Przecież on się zachowuje, jakby był bardziej doświadczony ode mnie – łapał się za głowę 38-letni Piotr Żyła. Choć miał do młodszego o 20 lat kolegi jedną uwagę. – Powinien już jakieś piwo postawić. Ale spokojnie, ogarniemy – śmiał się Żyła.

W niedzielnym konkursie w Wiśle Kacper zajął piąte miejsce, utrzymując lokatę, którą zajmował po pierwszej serii. Tomasiak sprawia wrażenie człowieka-komputera, podchodzącego do pracy bez zbędnych emocji. Ale nie ukrywał, że przed drugą serią nerwy się pojawiły.

Czytaj również: Czekaliśmy 623 dni! Oto czego właśnie dokonali w Wiśle Polacy
– Myślę, że ten drugi skok był jednym z najbardziej stresujących w mojej karierze. Chociaż bardziej te nerwy odczuwałem przed samym skokiem. A jak już siadłem na belkę, to udało się od tego odciąć i skupić na tym, co mam zrobić – przyznał.

Myślę, że to znakomity wynik. Chyba udało mi się w końcu swobodnie dojechać i po prostu odbić się z luzem, tak jak potrafię najlepiej. Zbliżam się do tego podium, niewiele brakowało. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda się w końcu to osiągnąć.

Wielkim atutem 18-latka jest jego potężne odbicie. Po skoku w drugiej serii w internecie pojawił się komentarz, że uderzenie o próg było tak silne, że aż popękały szklanki w domu Adama Małysza, stojącym nieopodal skoczni.

To jednak ma swój koszt. Młody Polak nie zawodzi, ale wszyscy zastanawiają się, jak długo będzie w stanie utrzymać się na tym poziomie. Świat zachwyca się 18-latkiem, ale dostrzega jedno zagrożenie. – Oby wytrzymał to wszystko fizycznie – mówił w weekend na skoczni w Wiśle choćby Martin Schmitt.

Na tę chwilę czuję się dobrze, chociaż trzeba poczekać aż adrenalina opadnie i te wszystkie emocje, więc myślę, że dopiero wieczorem w niedzielę będzie można stwierdzić, jak bardzo jestem zmęczony. Myślę, że nie powinno być problemu z regeneracją przed kolejnym weekendem, chce tam dalej skakać na 100 procent – powiedział Tomasiak.

Kolejne zawody PŚ w skokach narciarskich w weekend w Klingenthal. Trener Maciej Maciusiak kadry jeszcze nie ogłosił, ale Tomasiak jest pewniakiem. Nie tylko zresztą na Klingenthal. Wydaje się, że to od jego nazwiska powinna się zacząć kadra polskich skoczków na igrzyska olimpijskie Mediolan-Cortina 2026.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAlery