NFL
Były minister sprawiedliwości komentuje działania Żurka w kontekście reformy sądownictwa. Co oznacza brak odwrotu dla ministra?
Waldemar Żurek wziął na siebie zadanie naprawy chaosu w wymiarze sprawiedliwości, który utrudnia funkcjonowanie polskiego sądownictwa i całego kraju. Kilka dni temu szef resortu sprawiedliwości przedstawił założenia projektu tzw. ustawy “praworządnościowej”, która ma sytuację naprawiać, ale nawet w sytuacji uchwalenia jej przez parlament, prawdopodobnie będzie problem z podpisaniem jej przez prezydenta. — Niezależnie od tego, czy będzie weto czy go nie będzie, jest to metoda słuszna i minister nie może teraz się już cofnąć — mówi “Faktowi” były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski i zaznacza, że grożenie więzieniem ministrowi przez niektórych polityków, Żurka nie wystraszy.
Waldemar Żurek, Zbigniew Ćwiąkalski.
Waldemar Żurek, Zbigniew Ćwiąkalski.
Kryzys dotyczy Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego, ale również sądów powszechnych. Przed 2015 r., a więc przed objęciem władzy przez PiS, chaosu na tym tle nie było. W 2023 r. gdy partia Jarosława Kaczyńskiego oddała rządzenia krajem koalicji kilku partii, które wspieraja rząd Donalda Tuska, rozpoczął się mozolny proces próby powrotu do stanu sprzed dekady.
Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło 10 października projekt tzw. ustawy “praworządnościowej”, która przewiduje m.in. powtórzenie konkursów na stanowiska sędziowskie obsadzone w procedurze z udziałem Krajowej Rady Sądownictwa w kształcie po 2017 r.
Przypomnijmy, że zamieszanie wokół KRS ma związek z nowelizacją ustawy za czasów rządów PiS (w grudniu 2017 r.). Zgodnie z nią od 2018 r. 15 sędziów i członków KRS wybieranych jest przez Sejm, a wcześniej byli oni wybierani przez środowiska sędziowskie. Obecna władza, a także europejskie trybunały, uznają to za upolitycznienie.
Na początku października tego roku w Dzienniku Ustaw ukazało się rozporządzenie ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka, które zakłada zmiany w systemie losowania sędziów. “Przewodniczący wydziału może zdecydować w przypadku potrzeby poprawy efektywności pracy wydziału, że sprawy rozpoznawane w składzie trzech sędziów, System Losowego Przydziału Spraw przydzieli referentom, a pozostałych dwóch członków składu wyznaczy przewodniczący wydziału według zasad określonych przez prezesa sądu po zasięgnięciu opinii kolegium właściwego sądu” — zapisano w rozporządzeniu.
Jarosław Kaczyński stwierdził ostatnio, że władza chce “ręcznie wyznaczać sędziów do orzekania”. — Waldemar Żurek jest człowiekiem, który powinien się znaleźć i to na bardzo długie lata w państwowych zakładach karnych. I wierzę w to, że się znajdzie — komentował prezes PiS.
Słowa Jarosława Kaczyńskiego o więzieniu dla ministra Żurka odebrałem jak mało przyzwoitą wypowiedź, zawierającą w sobie groźbę i mająca wywołać efekt mrożący jeśli chodzi o działania ministra. Jak znam Waldemara Żurka, to na pewno się tego nie przestraszy i będzie robił w dalszym ciągu to, co uzna za stosowne w zakresie przywracania ładu w wymiarze sprawiedliwości
— mówi “Faktowi” Zbigniew Ćwiąkalski.
— Minister Żurek robi tyle, na ile pozwala mu prawo. Zmienił rozporządzenie w sprawie powoływania składów orzekających. Nawiasem mówiąc, PiS rzuciło się z atakiem, ale przecież taki sposób powoływania składów orzekających, czyli wyznaczania sędziego sprawozdawcy, który dobiera sobie osoby do składu, obowiązuje w Sądzie Najwyższym i tam do tej pory nikt nie protestował przeciwko takiemu rozwiązaniu. Bez ustaw minister na pewno nie zrewolucjonizuje wszystkiego, ale będzie robił to, co jest osiągalne — dodaje.
Zbigniew Ćwiąklski mówi, że nie należy teraz myśleć o ewentualnym wecie prezydenta, tylko próbować sytuację w wymiarze sprawiedliwości naprawić.
— Zarzut wobec byłego ministra Adama Bodnara był taki, że przedstawia plany, ale nie przedstawia ustaw Sejmowi. Minister Żurek przyjął inną metodę postępowania. Przygotowuje ustawy i czeka na efekt. Niezależnie od tego, czy prezydent podpisze, czy nie podpisze ustawy po uchwaleniu jej przez Sejm, to mamy tutaj do czynienia z działaniem konkretnym i społeczeństwo widzi, kto tak naprawdę blokuje możliwość uzdrowienia sytuacji w sądach. Niezależnie od tego czy będzie weto, czy go nie będzie, jest to metoda słuszna i minister nie może teraz się już cofnąć — mówi były szef resortu sprawiedliwości.
Według niektórych polityków sytuację mógłby naprawić tzw. reset konstytucyjny, który w różnych ideach, mógłby polegać na np. “wyzerowaniu” składów Krajowej Rady Sądownictwa, Sądu Najwyższego oraz Trybunału Konstytucyjnego.
— Jeśli chodzi o tzw. reset konstytucyjny, to można o tym rozmawiać, jeśli nie uda się przywrócić stanu zgodnego z konstytucją innymi metodami. Problem jest jednak taki, że to wymagałaby uzyskania w parlamencie większości konstytucyjnej, co trudno sobie dzisiaj wyobrazić — zauważa Zbigniew Ćwiąkalski.