NFL
Bez chowania się za podwójną gardą i z wiarą w zwycięstwo Więcej ➡️
Ofensywnie, bez chowania się za podwójną gardą i z wiarą w zwycięstwo — tak ma zagrać reprezentacja Polski przeciwko Holandii. To będzie zupełna zmiana koncepcji w porównaniu do poprzedniego meczu z Oranje. Akcent na ofensywę ma zostać przeniesiony nie tylko z powodu problemów z defensywą. Takie rozwiązanie Jan Urban sygnalizował już po październikowym meczu z Litwą. We wtorek podgrzał jeszcze nastroje, wspominając o “ważnej zmianie” w składzie. O co chodziło selekcjonerowi? Oto prognozowana jedenastka na mecz z Holandią.
Zgodnie z tym, co awizowaliśmy w czwartek, między słupkami zobaczymy Kamila Grabarę. Bramkarz Wolfsburga zastąpi kontuzjowanego Łukasza Skorupskiego. Rywalem 26-latka był Bartłomiej Drągowski, który przeżywa jednak słabszy okres w klubie.
Dla Grabary będzie to największe wyzwanie w reprezentacyjnej karierze. Do tej pory w narodowych barwach wystąpił jedynie przeciwko Walii i Nowej Zelandii.
Pod nieobecność Jana Bednarka miejsce w centrum defensywy zajmie Jan Ziółkowski. W październiku stoper Romy zaliczył udany debiut z Nową Zelandią, ale teraz czeka go zdecydowanie poważniejsze wyzwanie.
Partnerować mu będą Jakub Kiwior i Tomasz Kędziora, który zastąpi pauzującego za kartki Przemysława Wiśniewskiego. Ta trójka wystąpiła w drugiej połowie meczu z Nową Zelandią i nie dopuściła do ani jednego strzału rywali.
Podczas listopadowego zgrupowania Urban musi zmagać się z wieloma absencjami, ale może się też cieszyć z powrotu Nicoli Zalewskiego. W październiku piłkarz Atalanty Bergamo był kontuzjowany, natomiast teraz już nic nie stoi na przeszkodzie, by ponownie pojawił się na lewym wahadle. Po przeciwległej stronie zobaczymy oczywiście Matty’ego Casha
W środku pola zagrałby Bartosz Slisz, ale będzie pauzował za kartki. W jego miejsce Urban nie powołał żadnego defensywnego pomocnika, więc kandydatów do zastąpienia piłkarza Atlanty United trzeba szukać wśród bardziej ofensywnych graczy
Tuż po październikowym meczu zanosiło się na to, że w miejsce byłego klubowego kolegi wskoczy Bartosz Kapustka. Piłkarz Legii Warszawa jest jednak w nie najwyższej formie, więc jego obecność w pierwszym składzie trzeba by rozpatrywać w kategoriach sensacji.
Zgodnie z zapowiedziami przeciwko Holandii Polacy mają skupić się na prowadzeniu gry, a nie na przeszkadzaniu rywalom, więc Slisza zastąpi nie konkretny piłkarz, a system. W środku pola pojawią się zatem Piotr Zieliński i — najprawdopodobniej — Kacper Kozłowski.
Piłkarz Interu Mediolan zawiązywał akcje ofensywne z głębi pola także w pierwszym, wyjazdowym meczu z Holandią. Z kolei zawodnik Gaziantepu wystąpił do tej pory u Urbana w jednym spotkaniu. Przeciwko Nowej Zelandii spisał się na tyle obiecująco, czym zasłużył nie tylko na kolejne powołanie, ale być może i grę w pierwszym składzie. Nie jest to jednak pewne, o czym za chwilę.
Tuż za napastnikiem zobaczymy Jakuba Kamińskiego i — zapewne — Sebastiana Szymańskiego. Obaj mają niepodważalną pozycję u Urbana. Piłkarz Fenerbahce ugruntował ją w październiku przeciwko Litwie. W Kownie zaliczył bramkę i asystę.
Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że po trzech meczach eliminacji z Kamińskim i Szymańskim ustawionymi za plecami Roberta Lewandowskiego Urban odejdzie od tej koncepcji. Już po meczu z Litwą zasygnalizował, że istniała możliwość, by w pierwszym składzie pojawił się i Szymański, i Karol Świderski.
We wtorek podgrzał jeszcze nastroje, wspominając o “ważnej zmianie” w składzie. Jeśli podtrzyma swoje słowa, a w porzuceniu tej koncepcji nie przeszkodzą mu ostatnie problemy zdrowotne “Świderka”, to wtedy właśnie piłkarz Panathinaikosu zostanie ustawiony razem z Kamińskim jako podwieszony napastnik.