Będzie wielki hit ➡️

Wystarczyło 116 minut, by pierwszy z męskich ćwierćfinałów US Open dobiegł końca. Carlos Alcaraz bardzo pewnie ograł Jiriego Leheckę 6:4, 6:2, 6:4 i zameldował się w półfinale. To oznacza, że Hiszpan przekroczy granicę 10000 pkt w rankingu ATP, a pomimo tego… może nie być liderem. Wszystko rozstrzygnie się podczas US Open, ale już teraz jesteśmy pewni tego, że czeka nas wielki hit, niezależnie od półfinałowego rywala dla Hiszpana.

Ani przez moment Jiri Lehecka nie rzucił Carlosowi Alcarazowi wyzwania. Czech, choć w turnieju radził sobie wcześniej naprawdę przyzwoicie, w ciągu trzech setów nie zapracował sobie na choćby jeden jedyny break point w rywalizacji z faworytem. Hiszpan wykorzystał cztery takie szanse i wygrał w pełni zasłużenie

Dziś jest już pewny miejsca w półfinale. Tym samym zakończy turniej z dorobkiem wynoszącym co najmniej 10340 pkt, co budzi duże uznanie i zazwyczaj przeznaczone jest wyłącznie dla lidera. I choć Hiszpan ma tak imponujący dorobek, to… może wciąż zajmować drugą pozycję.

W tym momencie Jannik Sinner wciąż nie jest pewny awansu do półfinału, zagra o to dopiero jutrzejszej nocy przeciwko Lorenzo Musettiemu. Jeśli mu się uda, on także będzie miał ponad 10000 pkt, dokładnie 10280 pkt. W tym momencie to Alcaraz jest na minimalnym prowadzeniu w wirtualnym wyścigu o pozycję lidera.

Ale Sinner wciąż ma wszystko w swoich rękach. By utrzymać pierwsze miejsce, musi zameldować się w finale. Sam półfinał nie wystarczy, a jeśli w finale będzie też Alcaraz — zwycięzca znajdzie się na pierwszym miejscu.

Rywalem dla Alcaraza w meczu o awans do finału będzie albo Taylor Fritz, albo Novak Djoković. Niezależnie od rozstrzygnięcia możemy być pewni, że w Nowym Jorku dojdzie do wielkiego hitu