Connect with us

NFL

Anna Grodzka nie ma za co żyć. Była posłanka zdobyła się na bolesne wyznanie Czytaj więcej:

Published

on

Po spektakularnym wejściu do polityki w 2011 roku, Anna Grodzka stopniowo zniknęła z pierwszych stron gazet. Jej życie po zakończeniu kadencji parlamentarnej naznaczone jest przede wszystkim wyzwaniami zdrowotnymi. Od lat zmaga się z ciężką chorobą kręgosłupa – stenozą kanału kręgowego, która w znacznym stopniu ogranicza jej sprawność fizyczną. Schorzenie powoduje poważne problemy z poruszaniem, dlatego na publicznych, rzadkich już występach, Grodzka porusza się o lasce.

Mimo poddania się operacji trzy lata temu, nie udało się jej odzyskać pełnej sprawności. W mediach wyjaśniała, że zdiagnozowanie właściwej przyczyny jej dolegliwości zajęło lekarzom zbyt dużo czasu, przez co zabieg przeprowadzony został, jej zdaniem, za późno. To przewlekłe cierpienie fizyczne stało się jedną z głównych przyczyn jej wycofania się z aktywnego życia publicznego i politycznego.

Pomimo ograniczeń, Grodzka nie poddała się i postanowiła całkowicie zmienić kierunek swojej aktywności. W ostatnich latach poświęciła się swojej młodzieńczej pasji – muzyce. Zdecydowanie odcięła się od świata polityki, który, jak sama przyznała, jest „dla szachistów“, a nie dla osób z misją, takich jak ona.

Zafundowała sobie lata intensywnej nauki kompozycji, teorii muzyki i obsługi nowoczesnych technologii. W swoim domu założyła małe studio, w którym komponuje muzykę, którą określa jako filmową. „Czuję się tu świetnie, razem z dźwiękami. Jestem szczęśliwa“ – mówiła w wywiadzie dla portalu „Liberté“. Swoją twórczość promuje w mediach społecznościowych, aktywnie zachęcając twórców filmowych do współpracy.

Zaangażowanie w nową twórczą drogę nie zmienia jednak trudnej rzeczywistości materialnej, w jakiej żyje była posłanka. Anna Grodzka wielokrotnie i otwarcie mówiła o swoich problemach finansowych na emeryturze. Podkreśla, że nie otrzymuje żadnej specjalnej, „poselskiej“ emerytury. Jej świadczenie opiera się wyłącznie na składkach, które opłacała przez ponad 40 lat pracy, prowadząc przez większość życia własną, drobną działalność gospodarczą w branży wydawniczej, poligraficznej i filmowej.

Jak przyznaje, płaciła wówczas minimalne, a nie najwyższe składki, co bezpośrednio przekłada się na wysokość jej dzisiejszej emerytury, którą opisuje słowem „cienka“. „Muszę spinać budżet z miesiąca na miesiąc“ – wyjawiła w rozmowie z tygodnikiem „Polityka“. Pomimo że świadczenie to pozwala jej ledwo wiązać koniec z końcem, Grodzka deklaruje, że potrafi czerpać radość z życia i realizacji artystycznych marzeń. Jej historia to opowieść o przemianie, wytrwałości i poszukiwaniu szczęścia poza głównym nurtem publicznego życia.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAlery