NFL
Andrzej Duda ujawnia kwotę pierwszej “prezydenckiej emerytury”, ale nie wszystko jest takie, jak się spodziewał. Co ukrywa były prezydent?
Były prezydent Andrzej Duda pokazał kwotę przelewu z pierwszą “prezydencką emeryturą”. Na rękę otrzymał 9,3 tys. zł, a jeszcze kilka miesięcy wcześniej publicznie mówił, że spodziewa się 11-12 tys. zł na rękę. Zaniżono mu wypłatę? Piotr Juszczyk ekspert podatkowy z firmy inFakt mówi to, o czym Andrzej Duda publicznie się nie zająknął. — Były prezydent na tyle dużo zarobił w ciągu roku, że prawdopodobnie wpadł w drugi próg podatkowy — wskazuje “Faktowi” ekspert. Na pocieszenie, w przyszłym roku Duda będzie mógł liczyć na spory zwrot PIT.
andrzej Duda dostał pierwszy przelew z prezydencką “emeryturą”. Ekspert podatkowy wyjaśnia, z czego wynika taka kwota wypłaty. 2
Zobacz zdjęcia
andrzej Duda dostał pierwszy przelew z prezydencką “emeryturą”. Ekspert podatkowy wyjaśnia, z czego wynika taka kwota wypłaty. Foto: newspix.pl/Damian Burzykowski/newspix.pl, 123RF, Twitter
9349 zł — tyle wyniosło uposażenie z Kancelarii Prezydenta, jakie otrzymał były prezydent Andrzej Duda. Dowód przelewu umieścił w mediach społecznościowych. “Zobaczcie, żeby nie było spekulacji” — napisał.
Były prezydent chyba spodziewał się większych pieniędzy. Kilka miesięcy temu, jeszcze jako urzędująca głowa państwa, kiedy był pytany o prezydencką emeryturę, odpowiedział:
Na rękę to ok. 11-12 tys. zł. Nie są to bardzo wygórowane pieniądze, biorąc pod uwagę odpowiedzialność, jaką trzeba było ponosić przez te lata sprawowania prezydentury i na to, że pobiera to świadczenie w tej chwili trzech ludzi w Polsce — mówił w lutym w Kanale Zero Andrzej Duda.
Z czego wynika ta różnica? Pieniądze, jakie otrzymuje każdy były prezydent, nazywane jest potocznie “emeryturą”. Jednak jest to dożywotnie świadczenie niezależne od tego, co zgromadzone zostało w ZUS. Świadczenie wynosi 75 proc. wynagrodzenia prezydenta, czyli 18 tys. zł brutto. Na rękę to może być faktycznie ok. 11 tys. zł, ale Andrzej Duda dostał mniej nie bez powodu. — Prawdopodobnie wpadł w drugi próg podatkowy i płaci 32 proc. PIT. Nie wszystko więc pan prezydent powiedział — mówi “Faktowi” Piotr Juszczyk doradca podatkowy firmy inFakt.
Ekspert wskazuje, o czym były prezydent nie wspomniał. Po pierwsze wiadomo, że Andrzej Duda zasiada w radzie nadzorczej spółki i pewnie dostaje za to dodatkowe wynagrodzenie. Choć ma 52 lata, może bez ograniczenia dorabiać do prezydenckiej “emerytury”. Po drugie, skoro jego żona Agata nie pracowała, w związku z tym Andrzej Duda będzie mógł wspólnie z nią się rozliczyć i dzięki temu na koniec roku dostać jeszcze zwrot nadpłaconego PIT. — W przypadku pana prezydenta może chodzić nawet o maksymalną kwotę, czyli zwrot może wynieść 14,4 tys. zł — wylicza “Faktowi” Piotr Juszczyk.
Trzeba dodać, że prezydencka “emerytura” jest wypłacana niezależnie od tego, ile głowa państwa odłożyła w ZUS. Kiedy więc Andrzej Duda osiągnie wiek emerytalny, dostanie jeszcze jedno świadczenie.