NFL
Co się stało, że zwinął interes?
Jeszcze trzy lata temu Marcin Rogacewicz wiódł zupełnie inne życie. Nie grał, za to prowadził własny warzywniak, a w pracy pomagały mu żona i córki. W pewnym momencie jednak zamknął interes i wrócił do grania. Teraz w rozmowie z Kubą Wojewódzkim wyjaśnił, co właściwie się wydarzyło.
Marcin Rogacewicz jest czarnym koniem “Tańca z Gwiazdami”, gdzie szkoli go Agnieszka Kaczorowska. Poza planem ta dwójka również tworzy parę. Aktor pokazuje się w tanecznym show, ale też gra w serialach. Tymczasem zaledwie 3 lata temu jego życie było zgoła inne.
Rogacewicz musiał zmierzyć się z trudnościami w zawodzie wynikającymi z pandemii. Planem na nowe życie było otwarcie sklepu, a konkretnie warzywniaka. Marcin prywatnie był wówczas związany z żoną, z którą rozwiódł się kilka miesięcy temu.
Marzenie o własnym miejscu, w którym mógłbym sprzedawać owoce i warzywa, tak ukochane przeze mnie i moją rodzinę, dojrzewało we mnie niczym zasiane ziarenko (…). Teraz, po wielu latach pracy w zawodzie, spełniony w roli aktora, dotknięty pandemią, ale i wzbogacony nią o przemyślenia dotyczące tego, co w życiu ważne, dzięki wsparciu osób mi najbliższych i serdecznych, zaczynam realizację tego marzenia – opowiadał Marcin Rogacewicz w rozmowie z “Rewią”.
Aktor wraz z żoną sami wyremontowali domek, w którym Rogacewicz postanowił rozkręcić interes, a kiedy się udało, był zachwycony relacjami z okolicznymi mieszkańcami. Pewnego dnia zdecydował jednak, że to koniec. Odwiesił fartuch, a warzywniak przestał istnieć.
Ostatnio Rogacewicz zasiadł na kanapie w show Kuby Wojewódzkiego. Temat warzywniaka musiał paść. W końcu nie każdy aktor bierze się za podobne zawodowe wyzwania.
Dla mnie ten projekt, od kiedy go sobie narysowałem, zbudowałem sam, zrobiłem wszystko, zbudowała się fantastyczna siatka klientów, których pozdrawiam. Ludzie przychodzili też porozmawiać, więc te dwa lata to był dla mnie bardzo dobry czas, to była taka prawdziwa społeczność, gdzie mogliśmy sobie pogadać i przy okazji ludzie robili zakupy – opowiadał Kubie Marcin.
Dlaczego zamknął interes? Okazuje się, że powodem był powrót do pracy w aktorstwie. Gdy pandemia przeminęła, aktorzy wrócili na plany zdjęciowe. Rogacewicz również:
No bo przyszła robota. Tam spotkałem klientkę, która mi wcisnęła wizytówkę agencji aktorskiej, w której jestem do dzisiaj i powiedziała: zadzwoń. Ja mówię, że chwilowo odpoczywam, a ona mówi, że oni nie szukają aktora, ty nie szukasz agencji, więc pewnie się dogadacie. Powiesiłem kartkę “zaraz wracam”, miałem taki fartuch, odwiesiłem go, pamiętam, że wytarłem ręce cieknące kapustą, pojechałem na rozmowę…