NFL
10-letni Igorek zmarł na miejscu
Horror na drodze rozegrał się w miniony wtorek ok godziny 19:30 w miejscowości Łebieńska Huta w województwie pomorskim. Kiedy zaalarmowana policja przybyła na miejsce okazało się, że samochód z impetem wjechał w grupę czterech chłopców w wieku od 10 do 16 lat, którzy wracali na rowerach z boiska.
Niestety, pomimo bardzo szybko podjętych działa ratowniczych, nie udało się uratować najmłodszego chłopca. Wiadomo również, że jeden z poszkodowanych w wyniku uderzenia stracił nogę i został przetransportowany do szpitala helikopterem LPR.
Czytaj więcej:
Świadkowie wypadku przekazali służbom, że kierowca nie udzielił chłopcom pomocy po wypadku oraz uciekł z miejsca zdarzenia, pozostawiając swój samochód kilkaset metrów dalej.
Policja nie potrzebowała wiele, żeby ustalić tożsamość kierowcy oraz jego miejsce pobytu. Po zatrzymaniu 33-latka na jaw wyszły powody ucieczki oraz jego bogata kartoteka.
Czytaj więcej:
Jak się okazało, 33-letni kierowca nie miał uprawnień do kierowania samochodem. Co więcej, policja poinformowała, że stracił prawo jazdy w kwietniu bieżącego roku za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu. Na ten moment nie ma jeszcze informacji, czy podczas zdarzenia działały na niego środki odurzające bądź alkohol.
Nie poddał się badaniu trzeźwości ani narkotestowi, więc pobraliśmy mu krew do badania. W tej chwili czekamy na wyniki tych badań – powiedziała asp. szt. Anetta Potrykus z KPP w Wejherowie w rozmowie z Polsat News.