NFL
Nocny atak na Lwów dotknął magazyn polskiego giganta. LPP nie zamierza opuszczać Ukrainy, mimo trudności i zniszczeń. Co dalej?
Nocny atak Rosji na Lwów doprowadził do serii eksplozji i pożarów w mieście. Jednym z miejsc objętych ogniem był park przemysłowy Sparrow, gdzie znajdował się magazyn partnera logistycznego polskiej firmy LPP, właściciela takich marek jak Reserved, Cropp, House, Mohito i Sinsay. Grupa zabiera głos. LPP nie wycofa swoich biznesów z Ukrainy.
Polski gigant odzieżowy ucierpiał w rosyjskim ataku na Lwów. LPP zabiera głos.3
Zobacz zdjęcia
Polski gigant odzieżowy ucierpiał w rosyjskim ataku na Lwów. LPP zabiera głos. Foto: 123RF / Telegram
— W magazynie zdeponowane były niewielkie ilości naszego towaru. Dla obsługi rynku ukraińskiego nie miało to dla nas dużego znaczenia — przekazała w rozmowie z money.pl Monika Wszeborowska, PR manager grupy LPP. Jak dodała, najważniejsze jest to, że podczas pożaru nikomu nic się nie stało.
Firma zapewnia, że dzięki współpracy z innymi partnerami logistycznymi, dystrybucja do sklepów nie zostanie zakłócona. — Nie wycofamy się. Mamy świadomość, że działamy na trudnym rynku, więc musieliśmy się przygotować na różne sytuacje — podkreśliła przedstawicielka LPP.
Jak poinformował wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, był to największy atak na Lwów od początku rosyjskiej inwazji. — Federacja Rosyjska przez całą noc użyła rakiet balistycznych, dronów i wielu środków ataku powietrznego — powiedział szef MON.
W związku z rosyjskim ostrzałem Polska poderwała swoje myśliwce F-16, a w przestrzeni powietrznej operowały także sojusznicze F-35 z Holandii. Minister podkreślił, że wszystkie systemy obrony powietrznej i przeciwrakietowej zostały postawione w stan najwyższej gotowości.
Według informacji mera Lwowa Andrija Sadowego, w ataku zginęły cztery osoby, a cztery kolejne zostały ranne. Ogień wybuchł w kilku miejscach miasta, a część dzielnic została pozbawiona prądu. — To był największy atak na Lwów, jeżeli policzyć ilość dronów i rakiet. Trwał pięć godzin — powiedział Sadowy w rozmowie z Polsat News.
Z kolei prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że tej nocy Rosja zaatakowała kraj ponad 50 rakietami i ok. 500 dronami bojowymi. Celem były liczne obwody, w tym lwowski, iwano-frankowski, zaporoski i charkowski.