NFL
Niepojęte sceny
Katarzyna Bosacka niedawno wyszła za mąż po raz drugi. W swoim najnowszym wywiadzie dziennikarka uchyliła rąbka tajemnicy na temat tego wyjątkowego dnia.
Katarzyna Bosacka, polonistka z wykształcenia, przez lata budowała swoją pozycję jako ekspertka od zdrowego stylu życia i świadomości konsumenckiej. Swoją drogę zawodową rozpoczęła w 1996 roku w “Gazecie Wyborczej”, skąd przeniosła się do TVN Style, gdzie prowadziła popularne programy “Wiem, co jem” i “Wiem, co kupuję”. Dzięki swojej pracy edukuje Polaków na temat wyborów żywieniowych i racjonalnych zakupów.
Obecnie jej działalność wykracza poza tradycyjne media. Prowadzi autorski kanał na YouTubie EkoBosacka, a także program “MądrzeJemy” w TVN. W 2024 roku rozpoczęła współpracę z Telewizją Polską, gdzie prowadzi “Dobrego dnia” i jest jurorką w programie “TalentAsy”. Jej wysiłki na rzecz konsumentów doceniono wieloma nagrodami, w tym Telekamerą i Kryształowym Piórem.
Przez ponad ćwierć wieku Katarzyna i Marcin Bosaccy uchodzili za wzorowe małżeństwo, chętnie pokazujące się razem na publicznych wydarzeniach. Wspólnie wychowywali czwórkę dzieci, a ich związek wydawał się stabilny i szczęśliwy. Dlatego też doniesienia o rozstaniu, które pojawiły się niespodziewanie w 2023 roku, wstrząsnęły mediami. Nikt nie spodziewał się, że ich trwające od 1997 roku małżeństwo dobiega końca.
Szybko wyszło na jaw, że przyczyną kryzysu była zdrada Marcina Bosackiego, który miał związać się z młodszą kobietą. Senator wyprowadził się z domu, co było dla dziennikarki ogromnym ciosem. Katarzyna Bosacka otwarcie opowiadała o swoich przeżyciach w mediach, nie ukrywając, że w tym trudnym czasie korzystała z pomocy psychoterapeuty. Oficjalny koniec trwającego 27 lat małżeństwa nastąpił w marcu 2024 roku.
Mimo bolesnych doświadczeń Katarzyna Bosacka nie zamknęła się na miłość. Jak wyznała w jednym z wywiadów, jej marzeniem było odnalezienie szczęścia w nowym związku. To pragnienie szybko się spełniło, a media obiegła zaskakująca informacja o jej ślubie z nowym partnerem.
Mam bardzo ciepłego, kochanego, czułego, miłego partnera Tomasza, którego serdecznie pozdrawiam. Jest dobrze. […] Kupiliśmy pod Warszawą koło Mszczonowa działkę, na 3300 metrów i tam jest też dom. Będziemy to mocno zmieniać. Powstanie może projekt internetowy albo telewizyjny o tym, jak to gniazdko sobie wijemy, bo tam jest bardzo dużo do zrobienia – przyznała nam.
W sieci niedawno pojawiło się dużo informacji na temat tego kameralnego wydarzenia, jakim był ślub Bosackiej.
W najnowszym wywiadzie dla „Faktu” Katarzyna Bosacka ujawniła szczegóły swojego ślubu i wesela.
Ślub był troszkę na wariata. Media pisały, że w bardzo ekskluzywnym miejscu było wesele, a to był klub tenisowy. Tuż obok nas w dzielnicy, w której po prostu mieszkamy. Także to nie było nic jakiegoś takiego super ekskluzywnego. Nie było białych obrusów, nie było wodzireja, nie było kelnerów, którzy przynosili dania, bo ta impreza była bardzo spontaniczna i na luzie – powiedziała.
Wygląda na to, że dziennikarka ma już najgorsze chwile za sobą. Jak się okazuje, przyjęcie trwało do białego rana, a wśród gości do samego końca bawiła się mama Katarzyny.
Imprezę zamknęła moja mama o godzinie czwartej nad ranem. Skończyło się tańczeniem na stołach. Mama, co prawda, nie tańczyła, ale nasi przyjaciele tańczyli. Było to też w sposób kontrolowany, ponieważ zostawili ekwiwalent finansowy za ewentualne zniszczenia stołów oraz numery telefonów do siebie w razie czego, gdyby to było zbyt mało – opowiadała dziennikarka.
Fakt ten może zaskakiwać, biorąc pod uwagę wiek 84-letniej kobiety, jednak jak przyznała sama Bosacka, jej mama bawiła się świetnie.
Moja mama zamknęła (imprezę – przyp. red.) razem ze swoim o 12 lat młodszym partnerem. Mama ma osiemdziesiąt cztery lata. I jak mówiliśmy: “Mamo, to może odwieziemy cię do domu?”, to słyszeliśmy: “Ja? Ja się będę bawić do końca”. Jak obiecała, tak zrobiła – dodała.
Dziennikarka zdradziła również, że jej mama polubiła nowego zięcia, co świadczy o tym, że rodzina w pełni zaakceptowała jej związek.
Myślę, że jest bardzo szczęśliwa teraz, zwłaszcza że nowy zięć bardzo jej przypadł do gustu. Zresztą Tomka nie da się nie lubić. Jest to taki człowiek, który po prostu wchodzi, wita się z każdym, jest zawsze uśmiechnięty – powiedziała.