NFL
Nowe informacje w sprawie kradzieży lexusa rodziny Donalda Tuska. Zatrzymany mężczyzna usłyszał dwa poważne zarzuty. Co dalej?
Kradzież luksusowego lexusa należącego do rodziny szefa rządu, Donalda Tuska, wywołała ogromne poruszenie w mediach i opinii publicznej. Do zdarzenia doszło na początku września, a funkcjonariuszom udało się błyskawicznie odzyskać skradziony pojazd. Prokurator Michał Łukasiewicz w rozmowie z “Faktem” przekazał najnowsze informacje na temat sprawy. — Samochód wrócił już do właściciela — poinformował.
Prokuratura o kradzieży samochodu premiera. 2
Zobacz zdjęcia
Prokuratura o kradzieży samochodu premiera. Foto: Materialy redakcyjne, Karol Makurat / Reporter
Przypomnijmy. 9 września policja otrzymała zgłoszenie o kradzieży lexusa w Sopocie. Zaledwie kilka godzin później pomorscy funkcjonariusze odnaleźli skradzione auto na parkingu w Gdańsku. W związku z incydentem zatrzymano 41-letniego mieszkańca Sopotu, Łukasza W. Mężczyzna został ujęty na lotnisku w Gdańsku, gdzie planował wylecieć do Burgas w Bułgarii. Jak przekazała rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, Karina Kamińska, 41-latek był zaskoczony zatrzymaniem i nie stawiał oporu.
W poniedziałek, 29 września “Fakt” skontaktował się z Prokuraturą Rejonową w Sopocie. Prokurator Michał Łukasiewicz potwierdził, że skradziony samochód został już zwrócony rodzinie premiera.
— Samochód został przekazany właścicielowi w ubiegłym tygodniu. Wszystkie dowody wcześniej zostały oczywiście zabezpieczone — wyjaśnił prokurator.
41-letni Łukasz W. usłyszał dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy kradzieży samochodu z włamaniem oraz dokumentów, które znajdowały się w pojeździe. Drugi zarzut odnosi się do posłużenia się podrobionymi tablicami rejestracyjnymi, które umieszczono na skradzionym aucie. Mężczyźnie grozi do 10 lat pozbawienia wolności.