NFL
Widzowie wściekli po koncercie “Roztańczony Narodowy”. Takich komentarzy dawno nie było
27 września warszawski stadion PGE Narodowy zamienił się w tętniące życiem muzyczne centrum. Wydarzenie “Roztańczony PGE Narodowy” przyciągnęło kilkadziesiąt tysięcy fanów muzyki rozrywkowej, oferując występy największych gwiazd polskiej sceny pop i disco. Jednak nie obyło się bez problemów technicznych i kontrowersji, które wywołały falę komentarzy w sieci.
Koncert “Roztańczony Narodowy” w Warszawie.5
Zobacz zdjęcia
Koncert “Roztańczony Narodowy” w Warszawie. Foto: Niemiec / AKPA
Organizatorzy przygotowali dla widzów dwie sceny, na których wystąpili zarówno artyści popowi, jak i przedstawiciele nurtu disco polo. Na scenie popowej zaprezentowali się m.in. Tymek, Lanberry, Skolim, Big Cyc, Doda, Tede, Kombii oraz Justyna Steczkowska, natomiast scena disco należała do takich zespołów jak Boys, Akcent, Piękni i Młodzi, Sławomir & Kajra, Łobuzy oraz MIG. Gościem specjalnym wydarzenia była legendarna grupa Boney M, która przypomniała swoje największe przeboje
Choć koncert rozpoczął się o godzinie 18.30, transmisja na żywo prowadzona przez Polsat wystartowała dopiero o 19.55. Niestety, widzowie szybko zauważyli, że nie wszystko przebiega zgodnie z planem.
Internauci zwrócili uwagę na niezgodność między tym, co działo się na scenie, a tym, co pokazywano na ekranach. Mimo oznaczenia “na żywo” transmisja zawierała fragmenty koncertu, które nie odpowiadały rzeczywistemu przebiegowi wydarzeń. Polsat emitował też, według widzów, zbyt długie bloki reklamowe.
Jak to możliwe, że Polsat ma takie opóźnienie w programie? Na TikToku szybciej leci relacja użytkowników
Ale 20 minut reklama to już przesada a po drugie nie podoba mi się, że śpiewają piosenki po kawałku, a nie w całości.
— komentowali sfrustrowani widzowie
Nie tylko opóźnienia budziły emocje. Wiele osób narzekało również na jakość dźwięku.
Beznadziejny dźwięk, żenada Polsat
Dźwięk transmisji w TV jak nagranie z komórki
— pisali użytkownicy mediów społecznościowych.
Nie obyło się także bez krytyki skierowanej w stronę artystów. Szczególnie oberwało się Skolimowi, którego oskarżano o śpiewanie z playbacku.
“Słabo, głównie playback”. “Żenada”. “W sumie tyle playbacku, że można było jakiegoś przebierańca wpuścić na scenę i nikt by się nie zorientował”. “Jak zwykle z playbacku, on już chyba się wypalił” — pisali internauci