Michał Kamiński odwiedził USA, a jego wizyta może mieć większe znaczenie niż się wydaje. Czy to tylko dyplomacja, czy coś więcej?

Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński przebywał w USA. Spotkał się tam m.in. z dyrektorem wydziału ds. walki z terroryzmem Białego Domu Sebastianem Gorką — informuje “Rzeczpospolita”. Podróż polityka do Stanów Zjednoczonych może być jednak związana z rozgrywkami partyjnymi na polskiej scenie politycznej.

Relacje Polski z USA są kluczowe na scenie międzynarodowej dla władz w Warszawie. Premier Donald Tusk nie ma zacieśnionej, osobistej współpracy z prezydentem Donaldem Trumpem i jego administracją. Sytuację tę próbuje wykorzystać Polskie Stronnictwo Ludowe. W USA przebywał niedawno wicemarszałek Senatu Michał Kamiński. Senat nie chciał opłacić jego podróży, dlatego wyjazd odbywał się pod szyldem partyjnym.

Polski polityk spotkał się w USA m.in. z dyrektorem wydziału ds. walki z terroryzmem Białego Domu Sebastianem Gorką. Nie chciał jednak zdradzić szczegółów swojej wizyty. — Nie chcę opowiadać, z kim z Białego Domu się spotykam, bo nie tak wygląda dyplomacja. Działam na rzecz Polski oraz polepszenia naszych stosunków z USA — mówi “Rz” Michał Kamiński. Podkreśla, że “przed wrześniowym spotkaniem Karola Nawrockiego w Gabinecie Owalnym zabiegał w Waszyngtonie o to, żeby administracja Trumpa nie redukowała liczby amerykańskich żołnierzy w Polsce”.

Z dystansem do tych informacji podchodzi jeden ze współpracowników premiera Donalda Tuska. — Mitomania Miśka! — komentuje te słowa.

Michał Kamiński do 2010 r. był politykiem Prawa i Sprawiedliwości, bliskim współpracownikiem m.in. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Obecnie jest senatorem wybranym z ramienia PSL, jednak pojawiają się głosy, że jego ostatnie działania mają stanowić podbudowę pod ewentualną przyszłą koalicję ludowców z PiS w nowej kadencji Sejmu. — To nieuniknione, jeśli PSL nie chce pójść na dno razem z rządem Donalda Tuska, który tonie — “Rz” cytuje jednego ze swoich rozmówców.

Prezes PSL, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz wyklucza koalicję z PiS, a jednocześnie wyraża zadowolenie z efektów misji w USA Michała Kamińskiego.