NFL
“Mam nadzieję, że Kaczyński się nie schowa”. Więcej w komentarzu
Zakładam, że prezes ma resztki honoru w sobie i będzie miał odwagę przyjść bronić swojego stanowiska – powiedział europoseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza w “Gościu poranka” w TVP Info o rozpoczynającym się właśnie procesie między nim a Jarosławem Kaczyńskim.
We wtorek 16 września w warszawskim Sądzie Rejonowym Warszawa-Śródmieście rozpoczyna się proces, w którym Krzysztof Brejza pozwał Jarosława Kaczyńskiego o zniesławienie. Sprawa dotyczy słów prezesa PiS wypowiedzianych przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Kaczyński stwierdził wtedy, że polityk Koalicji Obywatelskiej “dopuszcza się bardzo poważnych, a przy tym odrażających przestępstw”. Za te słowa pozwał go Brejza, a Sejm w marcu br. uchylił immunitet prezesowi Prawa i Sprawiedliwości. – Zakładam, że prezes ma resztki honoru w sobie i będzie miał odwagę przyjść bronić swojego stanowiska. Że nie jest tchórzem i będzie w stanie argumentować swoje kłamstwa, łgarstwa, a nie schowa się gdzieś w kącie albo za plecami swoich współtowarzyszy – powiedział Brejza w programie “Gość poranka” w TVP Info.
Europoseł podkreślił, że w sprawie chodzi nie tylko o same przeprosiny i karę finansową, ale także o pokazanie mechanizmu działania poprzedniej władzy. – Wygraliśmy do tej pory sprawy cywilne z dawnym TVP-PiS, wygraliśmy sprawę z Samuelem Pereirą, propagandystami za kłamstwa, za ordynarną operację skierowaną przeciwko mnie. Domagamy się oczywiście grzywny, ale przede wszystkim przeprosin. Chodzi nam o to, żeby ujawnić system, jaki ta populistyczna władza budowała, niszcząc niewinnych ludzi. To dotyczy wielu osób w Polsce. Pamiętamy sprawę Barbary Blidy, pamiętamy sprawę Andrzeja Leppera. Nie do końca zostało to wyjaśnione – stwierdził Brejza. Polityk zaznaczył, że “chodzi o to, żeby pokazać ten system budowany przez Ziobrę, Kamińskiego, Wąsika, innych ludzi układu PiS, który służył do oczerniania i niszczenia, do organizowania różnego rodzaju nagonek. Chodzi o to, żeby to się nigdy więcej nie powtórzyło, a także o stworzenie skutecznego nadzoru nad służbami, tak by żaden obywatel nie był nielegalnie inwigilowany przez władzę”
Na pytanie, czy Jarosław Kaczyński mógł paść ofiarą błędnych informacji przekazywanych mu przez współpracowników, Brejza odpowiedział jednoznacznie. – To jest problem Jarosława Kaczyńskiego i systemu, który zbudował. Oni używali Pegasusa nie wobec złodziei, ale wobec osób niewinnych. Niszczono płyty, fałszowano materiały i tak dalej. To jest już problem Jarosława Kaczyńskiego, że on do tego nie dotarł. Niech ponosi odpowiedzialność za słowo, bo w tym samym czasie rozwijały się potężne mafie śmieciowe, które zwoziły śmieci za miliardy. Wobec nich tej cyberbroni nie użyto. Tu chodzi o standardy, żeby państwo, żeby służby działały w sposób apolityczny, żeby naszych niewinnych obywateli nikt z PiS-u ani jakiś sąsiad, ani jakiś przedsiębiorca, z którym wejdą w spór, nie podsłuchiwał nielegalnie, nie niszczył tylko dlatego, że jest przeciwnikiem politycznym. Chodzi o to, żeby służby ścigały prawdziwych przestępców, a nie krytyków władz – powiedział.
Europoseł odniósł się także do sytuacji wokół Zbigniewa Ziobry, który wciąż nie stawił się przed komisją śledczą badającą sprawę Pegasusa. – Komisja jest bardzo zdeterminowana, żeby doprowadzić Ziobrę. Czas najwyższy, by nie zasłaniał się różnego rodzaju rzeczami, tylko przyszedł i powiedział, jak było naprawdę. Bo to jest wstyd, że mieliśmy takiego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, którego trzeba tyle razy wzywać przed komisję śledczą, że nie odbiera doręczeń, chowa się przed tym wezwaniem – ocenił Brejza.