Zapewnił swojej drużynie bardzo ważny punkt! ➡️

Co za powrót Jakuba Kamińskiego do Wolfsburga! Polak, już jako zawodnik FC Koeln, wybiegł w sobotę na murawę Volkswagen Areny i w… 104. minucie pokonał Kamila Grabarę, zapewniając swojej drużynie bardzo ważny punkt. W znacznie gorszym nastroju był natomiast polski bramkarz, który przy pierwszej bramce popełnił poważny błąd. To trzeba zobaczyć.

Kamiński w ekipie Wilków spędził trzy sezony. Nie miał jednak szans na regularną grę i zdecydował się zmienić pracodawcę. Wybór padł właśnie na beniaminka Bundesligi, czyli FC Koeln. W Kolonii reprezentant Polski od samego początku czuje się bardzo dobrze. W ostatnim dniu sierpnia zdobył gola z Freiburgiem, a teraz znów wpisał się na listę strzelców.

I to w absolutnie wyjątkowych okolicznościach! Nie dość, że udało mu się trafić do bramki byłego klubu na jego stadionie, to jeszcze stało się to w czternastej doliczonej minucie! Bramka Polaka ustaliła finalny wynik meczu, który zakończył się remisem 3:3.

Rywalizację lepiej rozpoczęli goście, którzy już w 5. minucie objęli prowadzenie po trafieniu Luki Waldschmidta. Niestety, dużą pomyłkę popełnił Grabara, który wypluł przed siebie piłkę po strzale Jana Thielmanna. Tuż przed przerwą wyrównał natomiast Mohamed Amoura.

Na początku drugiej połowie przyjezdni zdobyli drugiego gola, który jednak nie został uznany. Chwilę później Lovro Majer dał prowadzenie gospodarzom. I gdy wydawało się, że Chorwat zapewnił Wolfsburgowi 3 pkt doszło do szalonej końcówki!

W pierwszej doliczonej minucie do remisu doprowadził Isak Johannesson, a osiem minut później na 3:2 trafił Maximilian Arnold. Przyjezdni nie złożyli jednak broni i po pięciu kolejnych minutach… odpowiedzieli kolejnym golem! Jego autorem był właśnie Kamiński, który przytomnie zachował się w polu karnym i precyzyjnym strzałem dał swojej ekipie wyrównanie

Po trzech rozegranych kolejkach FC Koeln jest w ścisłej czołówce tabeli Bundesligi z dorobkiem 7 pkt. Wolfsburg plasuje się na siódmej pozycji i ma 5 “oczek”. Obie drużyny w tym sezonie jeszcze nie przegrały.