NFL
A to wszystko w klapkach na szpilce! Fot. IG
Roxie Węgiel na niedawną imprezę religijną założyła białą, długą sukienkę, w której wyglądała jak anioł. Niedługo później pojawiła się na kolejnym koncercie i, jakby dla równowagi, pokazała się fanom w kusej, czerwonej mini – niczym diablica! Szybko stało się jasne, że długa kreacja była jednak dużo bezpieczniejsza. Mini w trakcie tańca podciągała się, ukazując odrobinę za wiele. Gwiazda musiała śpiewać, ruszać się na scenie i jeszcze poprawiać sukienkę. A to wszystko w klapkach na szpilce!
Roksana Węgiel wystąpiła podczas wydarzenia jednej z marek kosmetycznych i oczarowała publiczność, która świetnie bawiła się podczas koncertu 20-latki. Na instagramowym profilu Roxie pojawiło się mnóstwo nagrań, które uwieczniły jej wieczorną stylizację. Nie ma co ukrywać, Węgiel robiła wrażenie!
Jej czerwona, marszczona, asymetryczna sukienka przyciągała wzrok. A że Roxie jest szczuplutka, to mini leżała na niej idealnie. Przynajmniej do czasu, gdy gwiazda zaczęła tańczyć na scenie.
Kusa mini byłaby świetnym wyborem na randkę z ukochanym mężem, ale na scenie się nie sprawdziła. Tu prawdą okazało się twierdzenie, że jak coś jest ładne, to jest niepraktyczne. Niestety, zmysłowa kreacja w zestawieniu z klapeczkami na wysokich obcasach była utrapieniem dla młodej wokalistki.
Doświadczona i zaprawiona w bojach Roxie poradziła sobie z wyzwaniem, ale łatwo nie było. W jednej dłoni trzymała mikrofon, drugą co chwilę sięgała do sukienki, która z każdym jej ruchem wędrowała wyżej i wyżej.
W końcu kreacja zaczęła odsłaniać pośladki Roksany. Interwencje piosenkarki niewiele dały, sukienka za nic nie chciała leżeć na swoim miejscu. Węgiel musiała łączyć wykonywanie piosenek z ruchem scenicznym i poprawianiem kreacji. Należą jej się brawa za cierpliwość i opanowanie. Prawdopodobnie większość widzów nawet nie zauważyła, że coś jest nie tak ze strojem gwiazdy.
Kilka dni wcześniej Roxie śpiewała podczas wydarzenia modlitewnego i tak nie miała podobnych problemów. Ubrała się bowiem w długą sukienkę, która zakrywała ją od stóp do głów. O wpadce nie było mowy.