Connect with us

NFL

Koncert białoruskiego rapera na Stadionie Narodowym zakończył się dramatycznymi konsekwencjami dla 18-letniej Angeliny. Co się wydarzyło?

Published

on

Przyszli o szóstej rano i zabrali mnie bez żadnych rzeczy — relacjonuje 18-letnia Angelina. Dla młodej dziewczyny, która od ponad dwóch lat budowała życie w Polsce, nocny koncert białoruskiego rapera stał się początkiem dramatu zakończonego deportacją.

Z koncertu prosto do aresztu, a potem deportacja. 18-latka w szoku.
Z koncertu prosto do aresztu, a potem deportacja. 18-latka w szoku. Foto: – / Straż Graniczna
Premier Donald Tusk dotrzymał zapowiedzi złożonej po skandalicznych wydarzeniach na Stadionie Narodowym. Kilkadziesiąt osób zostało zmuszonych do opuszczenia Polski. Wśród nich znalazła się nastolatka, która w lutym 2022 r. uciekła przed rosyjską inwazją. Jej historia – opisana przez “Gazetę Wyborczą” – pokazuje, jak szybko młodzieńczy impuls przerodził się w dramatyczne konsekwencje.

9 sierpnia na Stadionie Narodowym odbył się koncert białoruskiego rapera Maxa Korzha. Wydarzenie poprzedziły niepokojące incydenty – spontaniczna impreza jego fanów na warszawskiej Woli zakończyła się interwencją policji i skargami mieszkańców. Podczas samego koncertu część widzów przeskoczyła z trybun na płytę stadionu, co doprowadziło do zamieszek i interwencji ochrony. W tłumie pojawiły się także kontrowersyjne symbole, w tym flagi organizacji OUN-UPA.

Wydarzenia wywołały falę komentarzy. Prawicowe środowiska domagały się twardej reakcji władz wobec uczestników. 12 sierpnia premier Donald Tusk ogłosił, że wobec 63 osób – w tym 57 obywateli Ukrainy i 6 Białorusinów – zostaną wszczęte procedury deportacyjne. — Będą musiały opuścić Polskę dobrowolnie lub pod przymusem — mówił Tusk.

Wśród deportowanych znalazła się 18-letnia Angelina. Do Polski przyjechała tuż po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji. Zamieszkała w Pruszkowie z babcią, podjęła naukę w szkole policealnej i pracowała w sklepie internetowym. Wszystko zmieniło się w dniu koncertu.

Jak relacjonuje w rozmowie z “Gazetą Wyborczą”, pod wpływem tłumu przeskoczyła z trybun na płytę stadionu. — Nigdy nie przypuszczałam, że wyjście na koncert skończy się dla mnie tak dramatycznie. Przyszli po mnie o szóstej rano. Nie pozwolili mi nawet zabrać rzeczy. Zabrali mnie i deportowali do Ukrainy. Mam pięcioletni zakaz wjazdu do strefy Schengen — mówi.

Angelina przyznaje, że jeszcze tego samego dnia trafiła do aresztu pod stadionem, a następnie do policyjnej celi. Ostatecznie sąd ukarał ją grzywną w wysokości 2 tys. zł. Liczyła, że to zamknie sprawę. Tymczasem kilka dni później, o szóstej rano, do jej mieszkania zapukały funkcjonariuszki Straży Granicznej.

— Wsadziły mnie do samochodu i zawiozły na posterunek. Tam usłyszałam decyzję o deportacji i zakazie wjazdu na pięć lat — relacjonuje. Ukraińscy pogranicznicy poinformowali ją, że codziennie odbierają podobne osoby deportowane z Polski po koncercie.

Angelina została odstawiona do Ukrainy. Rozmawiała z dziennikarzami już w drodze z Kijowa do Dniepru – miasta, na które kilka tygodni wcześniej spadły rosyjskie rakiety. — To dla mnie ogromny cios. Tutaj miałam pracę, kontynuowałam naukę, a teraz zostało mi to odebrane. W moim rodzinnym mieście jest bardzo niebezpiecznie. Boję się, co teraz będzie — przyznaje.

Na pytania “GW” o szczegóły działań Straży Granicznej rzecznik formacji ppłk Andrzej Juźwiak odpowiedział krótko: — Z uwagi na prowadzone wciąż czynności nie udzielamy informacji w tej sprawie

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAlery