NFL
Ważna informacja dla młodszych kibiców: Jan Urban w swoim piłkarskim czasie był graczem zjawiskowym, wybijającym się na tle całego polskiego futbolu
Choć ostatecznie Widzew Łódź rozbił GKS Katowice 3:0, to jednak trzeba stwierdzić, że wynik powinien być wyższy. Nie chodzi tylko o niewykorzystane okazje, ale także o sytuację z 47. min, gdy sędzia po konsultacji z zespołem VAR zdecydował się anulować bramkę Juljana Shehu ze względu na zagranie ręką. W sieci od razu zawrzało, ponieważ to zdarzenie było kontrowersyjne. “Widzewowi odebrano prawidłowego gola. Co miał zrobić Shehu?” — napisał Dawid Dobrasz z Meczyków. A co to tym mówią przepisy? Wyjaśniamy.
Widzew Łódź zaczął spotkanie bardzo dobrze, ponieważ już w 18. min bramkę strzelił Sebastian Bergier. Choć do końca pierwszej połowy gospodarzom nie udało się już podwyższyć prowadzenia, to po przerwie od razu ruszyli do ataku. Nie minęło dużo czasu od gwizdka sędziego, oznajmiającego rozpoczęcie drugiej części meczu, a kibice znów mogli się ucieszyć.
Do bramki rywali trafił Juljan Shehu, który asystował przy pierwszym trafieniu. Entuzjazm piłkarzy i kibiców Widzewa po chwili jednak osłabł, gdy okazało się, że sytuacja sprawdzana jest przez zespół VAR. Okazało się, że arbitrzy uznali, iż Albańczyk zagrywał piłkę ręką i anulowali gola.
To spotkało się z wielkim niezadowoleniem fanów, ponieważ Shehu miał rękę naturalnie ułożoną wzdłuż ciała, został trafiony z bliskiej odległości, a dodatkowo z powtórki wynika, że piłka trafiła go w okolice rękawka, czyli miejsce, które nie jest traktowane jako ręka w ujęciu przepisów.
Widzewowi odebrano prawidłowego gola. Co miał zrobić Shehu? To w ogóle była ręka?” — napisał Dawid Dobrasz z Meczyków.
Bardzo, bardzo dziwna decyzja Bartosza Frankowskiego. Przecież Shehu dostał w rękawek” — zauważył Filip Trokielewicz z portalu pilkanozna.pl.
Paradoks przepisów polega na tym, że gdyby Juljan Shehu sam się nabił w ten sposób, to by to nie była ręka” — stwierdził Krzysztof Sędzicki z WP SportoweFakty.