NFL
„Fajnie się płacze, jak się prowadzi Porsche”, stwierdził Edward Miszczak. Prezenterka stanowczo zareagowała.
Edward Miszczak nie gryzł się w język, gdy komentował odejście Karoliny Gilon z Polsatu. Nawiązał przy tym do słynnego nagrania, na którym widać prezenterkę płaczącą w samochodzie. „Fajnie się płacze, jak się prowadzi Porsche”, cytował jeden z wpisów w sieci. Rozsierdzona celebrytka szybko mu odpowiedziała.
Podczas prezentacji jesiennej ramówki Polsatu Edward Miszczak odniósł się do rozstania stacji z Karoliną Gilon, mówiąc: „Fajnie się płacze, jak się prowadzi Porsche”. Prezenterka nie zignorowała tych słów i w mocnym wpisie na InstaStory odpowiedziała, stając w obronie macierzyństwa i swojej decyzji.
Podczas prezentacji jesiennej ramówki Polsatu Edward Miszczak, dyrektor programowy stacji, odniósł się do medialnych doniesień na temat rozstania z Karoliną Gilon. W rozmowie z portalem Plejada powiedział:
Ja ją bardzo lubię, tylko my wytrzymaliśmy rok, nie korzystając z jej usług, bo była w trudnej sytuacji prywatnej, ale miała z nami kontrakt. Kontrakt się skończył po roku, nie było szans na dalszą pracę, więc się rozstaliśmy – skwitował.
Dyrektor programowy stacji już wcześniej zapewniał, że zarówno w okresie ciąży, jak i urlopu macierzyńskiego, prezenterka mogła liczyć na wsparcie ze strony pracodawcy – mimo tego, że nie była na etacie. Otrzymywała niemałe wynagrodzenie przez cały ten czas. Teraz po raz kolejny nawiązał do tej sytuacji.
Największe emocje wzbudziła jednak końcówka wypowiedzi Edwarda Miszczaka. Dyrektor programowy przytoczył komentarz jednego z internautów, odnoszący się do nagrania, na którym widać było płaczącą w samochodzie Karolinę Gilon.
To zawsze jest przykre, ale jeden z internautów to bardzo dobrze podsumował. Fajnie się płacze, jak się prowadzi Porsche – skwitował ku zaskoczeniu wielu.
Słowa te odnosiły się do emocjonalnego nagrania Karoliny Gilon, które opublikowała w samochodzie, dzieląc się rozczarowaniem po zakończeniu współpracy z Polsatem. Komentarz Miszczaka został odebrany przez wielu jako niepotrzebnie uszczypliwy i lekceważący doświadczenia byłej prowadzącej „Love Island”.
Karolina Gilon zareagowała natychmiast. W dniu, który sama określiła jako „bardzo ważny w jej życiu”, odniosła się do wypowiedzi dyrektora programowego za pośrednictwem InstaStory.
Dziewczyny, nigdy nie dajcie sobie wmówić, że zdrowa ciąża to „trudna sytuacja prywatna”! Ciąża i macierzyństwo to jest po prostu życie! Które nie osłabia, tylko wzmacnia – mówiła emocjonalnie.
Prezenterka podkreśliła, że od momentu narodzin syna Franka czuje się silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Jej przekaz był jasny: nie godzi się na to, by kobiece doświadczenia związane z macierzyństwem były przedstawiane jako „problem” czy „utrudnienie zawodowe”.
W dalszej części wypowiedzi zwróciła się bezpośrednio do swoich obserwatorek: – Myślcie, używajcie swojej głowy, słuchajcie mojej ciszy, bo ona powie wam dużo więcej niż te bzdury – grzmi.