NFL
Donald Tusk zaskoczył wszystkich na posiedzeniu rządu, przynosząc coś niezwykłego, co wywołało niemałe poruszenie. Co to było?
Dzisiejsze posiedzenie rządu nie ma charakteru nadzwyczajnego — tak Donald Tusk rozpoczął cotygodniowe spotkanie rządu. Wszystko przez rekwizyt, który znalazł się przed premierem. Szef rządu przyniósł atrapy głowic, by podkreślić znaczenie polskiej produkcji uzbrojenia. Odnosząc się do zagrożenia, ujawnił, że “w Polsce w tej chwili mamy 32 osoby zatrzymane i podejrzane o współpracę z rosyjskimi służbami”.
Wtorkowe (29 lipca) posiedzenie rządu rozpoczęło się po godz. 12:00. W części otwartej dla mediów jako pierwszy głos zabrał Donald Tusk. Obok premiera ustawiono przedmioty, które przypominały elementy uzbrojenia. — Dzisiejsze posiedzenie rządu nie ma charakteru nadzwyczajnego — rzucił na wstępie szef rządu.
Nie lękajcie się, drodzy państwo. To nie są pociski z granatnika byłego komendanta policji Szymczyka. Nic nie eksploduje — mówił. Jak wyjaśnił, wziął ze sobą atrapy głowic. — Ale przyniosłem je tutaj dzisiaj z satysfakcją, żeby pokazać coś, z czego możemy być dumni […] — mówimy o polskich produktach — wyjaśnił.
— Z satysfakcją obejrzałem dzisiaj te atrapy i niech będą takim dla wszystkich was memento, że w Polsce można robić najlepsze, najnowocześniejsze rzeczy i nie będziemy musieli tych naszych polskich pieniędzy wydawać za granicą, tylko u nas — kontynuował.
Premier podkreślił, że — mówiąc o takich potrzebach, jak finansowanie uzbrojenia — nie można zapominać o “gigantycznym wysiłku polskich służb w ochronie naszych granic”. — Mówię o tym, że zagrożenie konfrontacją ze strony Rosji będzie niezależnie od wydarzeń na Ukrainie, niezależnie od tego, jak zakończy się konflikt ukraiński — zaznaczył. Podkreślił, że to kwestia przyszłości, ale też teraźniejszości.
Dzisiaj jest taki moment, kiedy chciałbym podsumować, żebyście państwo mieli świadomość tego, jak ciężko nasze służby pracują. Chciałem ministrowi Siemoniakowi podziękować i proszę o przekazanie wszystkim zaangażowanym w te działania — mówił. Jak ujawnił, “w tej chwili mamy 32 osoby zatrzymane i podejrzane o współpracę z rosyjskimi służbami”. — Jest Polak, są Rosjanie, są Ukraińcy, są Białorusini i — jak już powiedziałem — Kolumbijczyk. I ta lista się nie wyczerpuje — dodał.