NFL
Zadał jedno pytanie i przyznał, że z żoną kupuje w Dino!
Ostatnio głośno jest o nowych lokalizacjach sklepów spożywczo-przemysłowych Dino. To polska sieć marketów, których właściciel jest najbogatszym Polakiem. Niebawem do znanych sklepów będą mogli chodzi mieszkańcy Warszawy. O sprawie jest głośno, a w dyskusję o sklepach włączyli się politycy. Radosław Sikorski nie wytrzymał na widok nagrania Patryka Jakiego!
To już pewne! Niebawem markety Dino, które do tej pory kojarzono głównie z mniejszymi miejscowościami, pojawią się w Warszawie. Inwestycja powstaje w Wilanowie, dzielnicy uznawanej za luksusową i kojarzącej się z dostatkiem oraz nowoczesnością. Ale nie wszystkim się to podoba. W sieci da się zauważyć ogromne poruszenie wokół tego tematu. Sprawa Dino zainteresowała nawet polityków.
Europoseł Patryk Jaki opublikował w sieci nieco zabawny filmik, w którym podjął sprawę budowy Dino w Warszawie. Polityk przytoczył niepochlebne opnie o sklepie i drwił z tego, co na temat marketów napisano w mediach. Całość skomentował krótko: – Nowopolacy brzydzą się polskim DINO.
Jego wpis i nagranie nie uszły uwadze ministra spraw zagranicznych, a od niedawna również wicepremiera, Radosława Sikorskiego. Polityk Koalicji Obywatelskiej zadał pytanie dotyczące Jakiego i wspomnianego nagrania: – Czy doktorowi więziennictwa od pilotów wypada uprawiać tak kretyńską propagandę? – zapytał szef MSZ. Przy okazji wyjawiał, że wraz z małżonką chętnie korzysta z bliskości sklepu Dino:
My z @anneapplebaum często kupujemy w naszym Dino w Występie koło Nakła nad Notecią i płacimy patriotycznym Blikiem – napisał.
Faktycznie, Radosław Sikorski i jego żona mieszkają na wsi, a konkretnie w miejscowości Chobielin Dwór. To osada wsi Chobielin położona w województwie kujawsko-pomorskim, w powiecie nakielskim, w gminie Szubin, która została wydzielona ze wsi Chobielin.
To właśnie tam w dworku, który sami wyremontowali, mieszkają Sikorscy. Miejsce jest bardzo malownicze, położone wśród zieleni i ciszy. Sam dwór, czyli dom Sikorskich, jest stary i tylko dzięki politykowi nie popadł w ruinę. Wszystko dlatego, że w okresie PRL budynek należał do PGR i znajdowały się tam PGR-owskie biura, nikt nie dbał należycie o tę architektoniczną perełkę. – Zgniłe podłogi, zamiast okien – dziury, walące się stropy, zdezelowane schody. W miejscu ogrodu był chlew, a ściślej mówiąc, jakieś jego resztki. Totalna ruina – opowiadała w jednym z wywiadów przed laty żona Sikorskiego, Anne Applebaum. Więcej o zabytkowym dworku Radosława Sikorskiego można przeczytać: TUTAJ.