NFL
Dudowie w przedświątecznym zgiełku krakowskiej galerii handlowej zaskoczyli wszystkich swoim zachowaniem. Co wydarzyło się na schodach?
W przedświątecznym zgiełku krakowskiej galerii handlowej, pomiędzy zapachem perfum i migoczącymi witrynami jubilerów, pojawili się oni – Agata Kornhauser-Duda i Andrzej Duda. Bez kolumny rządowych limuzyn, bez protokołu, bez ochroniarzy. Była para prezydencka, zanurzona w codzienności, która dla większości Polaków jest esencją grudnia: zakupami, prezentami, poszukiwaniem najlepszych okazji.
Przedświąteczne zakupy Dudów w jednej z krakowskich galerii handlowych 30
Zobacz zdjęcia
Przedświąteczne zakupy Dudów w jednej z krakowskich galerii handlowych Foto: Materiały redakcyjne
Dudowie w ten dzień robili dokładnie to samo, co setki innych par krążących po galerii: zaglądali, wychodzili bez siatki, wracali po coś, co jednak nie dawało spokoju, i najwyraźniej pozwalali sobie na drobne impulsy. Zwłaszcza te biżuteryjne.
Zakupy rozpoczęli klasycznie – od Sephory. Chwilę później przyszedł czas na Deichmanna. To tam Agata Duda oglądała botki. Analiza była dokładna, jjednak para wyszła bez siatki. Nie zawsze promocja wygrywa. Nawet u byłej pierwszej damy.
Zupełnie inaczej potoczyła się historia przed salonem jubilerskim Schubert. Początkowo tylko spojrzenia przez witrynę – długie wpatrywanie się w biżuterię. Jednak uwagę Agaty Dudy szczególnie przykuł zestaw kolczyków i naszyjnika z motywem pióra. Zatrzymała się, wróciła wzrokiem, przyglądała się dłużej.
Kilka minut później Andrzej Duda wychodził ze sklepu z niewielkim pakuneczkiem. Trudno oprzeć się wrażeniu, że decyzja zapadła właśnie pod wpływem tego spojrzenia – tego, które zna każdy mąż i które nie potrzebuje słów. Czy to był dokładnie ten zestaw? Tego nie wiemy. Wiemy za to, że Agata nie mogła oderwać od niego wzroku.
Na kolejnych zdjęciach widzimy Andrzeja Dudę w sklepie z męską odzieżą, przyglądającego się marynarkom. Klasyka, elegancja, bez ekstrawagancji – wybory przewidywalne, ale spójne z jego stylem.
Jednak najbardziej wymowna scena rozegrała się na ruchomych schodach. Andrzej obejmuje Agatę, w lewej dłoni trzyma kartonik z zakupem. Gest prosty, naturalny, bardzo “niepozowany”. Taki, który przyciąga uwagę bardziej niż oficjalne, wyuczone wystąpienia.
Na tym jednak zakupowa gorączka się nie skończyła. Była para prezydencka zajrzała do Half Price, gdzie Andrzej Duda wraz z żoną buszowali wśród zestawów prezentowych. Następnie były prezydent przeglądał kurtki narciarskie marki 4F. To akurat nikogo nie powinno dziwić – jego zamiłowanie do nart jest dobrze znane, a zdjęcia ze stoków przez lata stały się niemal prezydencką tradycją.
Dudowie chętnie zatrzymywali się też na zdjęcia z dziećmi i rodzinami.
Nie zabrakło również przystanku w RTV Euro AGD – sklepie, który od lat pełni funkcję azylu dla mężczyzn, gdy ich partnerki “jeszcze tylko zerkną”. Agata Duda w tym czasie przeglądała ubrania, bo – jak widać – poza prezentami świątecznymi nie zapomniała też o sobie.