NFL
Zaginięcie 10-latka w Lęborku postawiło na nogi służby. Po kilku godzinach poszukiwań odkryto nieoczekiwane zakończenie tej historii.
Dramatyczna sytuacja w Lęborku (woj. pomorskie). Policjanci otrzymali zgłoszenie o zaginięciu 10-letniego chłopca. Sprawa była poważna. Alarm ogłoszono w całej jednostce, zaangażowano także strażaków. — Informacja o zaginięciu chłopca postawiła na nogi lęborską policję i inne służby. Nie tracąc czasu, natychmiast zorganizowano akcję poszukiwawczą — relacjonuje “Faktowi” asp. sztab. Marta Szałkowska z lęborskiej policji. Na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie. Okazało się, że chłopiec był w centrum miasta i przechadzał się tam z koleżanką…
W akcję poszukiwawczą zaangażowani byli nie tylko policjanci, ale i strażacy (zdjęcie ilustracyjne).
W akcję poszukiwawczą zaangażowani byli nie tylko policjanci, ale i strażacy (zdjęcie ilustracyjne). Foto: KPP w Ełku / Materiały policyjne
Była środa, 17 grudnia, po południu. Było już po południu, niedługo miało zacząć się ściemniać, gdy jedna z mieszkanek Lęborka stwierdziła z niepokojem, że jej 10-letni syn nie wrócił po lekcjach do domu.
Najpierw rodzice zaczęli szukać dziecka na własną rękę, ale to nie przyniosło rezultatów. Przestraszona matka zaginięcie 10-latka zgłosiła policji.
Do lęborskiej jednostki policji zgłosiła się kobieta twierdząc, że od kilku godzin nie ma kontaktu z 10-letnim synem. Według relacji matki chłopiec po godz. 14.00 miał wyjść ze szkoły po zakończonych lekcjach, ale nie wrócił do domu, a nie ma telefonu. Gdy poszukiwania na własną rękę nie przyniosły rezultatu, rodzina zaginionego natychmiast zawiadomiła policjantów o zdarzeniu
— opowiada “Faktowi” asp. szt. Marta Szałkowska, rzeczniczka policji w Lęborku.
Przeczytaj także: Zaginięcie rodziny z Pucka postawiło służby na nogi. Siedmioro odnalezionych na Słowacji
Informacja o zaginięciu chłopca postawiła na nogi lęborską policję i inne służby.
— Nie tracąc czasu, natychmiast zorganizowano akcję poszukiwawczą i zaangażowano wszystkie siły policyjne. Służby ratunkowe skrupulatnie sprawdzały teren całego Lęborka — dodaje pani aspirant.
Na szczęście wszystko ma szczęśliwy finał. Chłopiec został odnaleziony. Nic mu się nie stało.
Po godz. 18.00 dzielnicowi odnaleźli chłopca, który po jednej z głównych ulic przemieszczał się wraz z koleżanką z klasy
— przekazała “Faktowi” asp. szt. Marta Szałkowska.
Po tej akcji mundurowi zwrócili się z apelem do wszystkich rodziców i opiekunów.