Connect with us

NFL

Przemysław Babiarz jest ekspertem od sportów zimowych, ale nie pojedzie na zbliżające się igrzyska. Co stoi za tą zaskakującą decyzją?

Published

on

Przemysław Babiarz niedawno wrócił do pracy po dłuższej przerwie spowodowanej chorobą i śmiercią ukochanej żony. Ale choć jest ekspertem od sportów zimowych, TVP nie wysyła go na zbliżające się igrzyska do Włoch. Powód tej decyzji zaskakuje.

Już 6 lutego rozpoczną się zimowe igrzyska olimpijskie, których gospodarzami będą trzy włoskie miasta – Mediolan, Cortina d’Ampezzo Valtellina i Val di Fiemme. Rozgrywki tradycyjnie będzie transmitować TVP, która właśnie ujawniła listę dziennikarzy oddelegowanych do relacjonowania tej imprezy. Na tej liście nie ma jednak Przemysława Babiarza. To o tyle dziwne, że 62-latek uchodzi za znawcę sportów zimowych. Poza tym niedawno wrócił do pracy po przerwie, której powodem była choroba i śmierć żony. I sam podkreślał, że powrót do obowiązków zawodowych jest mu potrzebny, bo pozwala na chwilę zapomnieć o dramacie, jaki go dotknął.

Jak się jednak okazuje, Babiarz nie dostanie szansy wyjazdu na najważniejsza dla dziennikarzy sportowych imprezę, czyli igrzyska olimpijskie. On będzie komentował zawody, ale ze studia w Warszawie. „Dyscypliny, w których szanse Polaków są małe, obsługiwane będą z Woronicza. Tak będzie choćby w przypadku łyżwiarstwa figurowego, które skomentuje Przemysław Babiarz. Będzie on także jednym z prowadzących igrzyskowe studia oraz ekspertem przy okazji konkursów skoków narciarskich” – czytamy w komunikacie redakcji TVP Sport.

Czytaj także:

Ten komunikat, opublikowany także na Facebooku, wywołał ogromne poruszenie. Wielu internautów było oburzonych faktem, że TVP nie wysyła na tak ważną imprezę jednego z najbardziej cenionych sprawozdawców. Ogrom krytycznych komentarzy sprawił, że biuro prasowe TVP wydało specjalne oświadczenie w tej sprawie. “Telewizja Polska wysyła do komentowania przyszłorocznych Igrzysk niewielką grupę komentatorów. Ustalając skład, który pojedzie do Włoch, kierowaliśmy się przede wszystkim szansami medalowymi Polaków. Z tego powodu obsługę komentatorską na miejscu zapewnimy takim dyscyplinom, jak np. skoki narciarskie” — czytamy. W oświadczeniu podkreślono też, że lista dziennikarzy wysyłanych do Włoch została ograniczona ze względów finansowych, bo utrzymanie ekipy na takiej imprezie to spory koszt.

Na wyjazd do Włoch podobno nie nalegał też sam Przemysław Babiarz. Jak podaje „Przegląd Sportowy”, komentator „bez oporów” przystał na propozycję, by igrzyska relacjonować z Warszawy. Gazeta twierdzi, że nie pojechał do Włoch niejako na własne życzenie, a powodem była niedawna śmierć żony.

Marzena Babiarz, która była żoną popularnego komentatora przez 27 lat, odeszła 20 listopada tego roku. Przed śmiercią długo chorowała, a Przemysław do końca się nią opiekował. Właśnie dlatego zniknął z anteny TVP. Do pracy wrócił na początku grudnia, gdy komentował mistrzostwa Europy w pływaniu. „Miałem bardzo długą przerwę od pracy związaną z chorobą żony. Teraz gdy już jesteśmy po śmierci i pogrzebie, trzeba wracać do aktywności” — mówił później w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.

Jak dodawał, powrót do pracy jest mu bardzo potrzebny, bo kiedy komentuje zmagania sportowców, może na chwilę zapomnieć o żałobie. „Oczywiście myśli o żonie i tym wszystkim, co działo się w ostatnim czasie, wciąż we mnie tkwią. Na czas komentowania jestem jednak w innym świecie. Potrzebuję tego i absolutnie nie żałuję, że jestem teraz w pracy” — mówił. Być może jednak na powrót do pracy na pełnych obrotach, jakich wymaga wyjazd na igrzyska, nie jest jeszcze gotowy.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2025 USAlery