NFL
W sieci znalazło się nagranie, na którym wioślarka prezentuje nowego członka rodziny- i nie jest sama!
Udział w tanecznym show to dla wielu celebrytów wyłącznie trampolina do sławy. Jednak w przypadku Katarzyny Zillmann i Janji Lesar ten program stał się czymś więcej niż tylko sportowym wyzwaniem. Ich wspólne treningi i występy w „Tańcu z gwiazdami” od samego początku były śledzone z dużą uwagą. Nie chodziło tylko o perfekcyjną technikę czy synchronizację; chodziło o chemię i interakcje między nimi, które szybko wyszły poza ramy profesjonalnego partnerstwa. Już od pierwszych odcinków widzowie i media dostrzegali subtelne sygnały, świadczące o narastającej zażyłości.
Obie panie weszły w ten projekt w szczególnym momencie swojego życia. Zillmann właśnie zakończyła długoletni związek z Julią Walczak, a Lesar rozstała się ze swoim wieloletnim partnerem, Tomaszem Hulbojem. Te rozstania były dla obu znaczącym emocjonalnym przełomem, momentem, w którym musiały na nowo zdefiniować swoje życie prywatne. Koniec długich relacji zawsze oznacza konieczność odnalezienia się w nowej, nieznanej rzeczywistości. I to właśnie w tym, pełnym refleksji czasie, znalazły emocjonalne oparcie w sobie nawzajem. Parkiet stał się dla nich nie tylko miejscem treningu, ale i bezpieczną przystanią, wolną od presji i zewnętrznych oczekiwań.
Bliskość Zillmann i Lesar była widoczna w drobnych gestach: przytuleniach, wspólnych chwilach i spontanicznym zachowaniu. I to właśnie ta autentyczność przyciągnęła uwagę widzów. W przeciwieństwie do wielu celebryckich relacji, które bywają wyreżyserowane pod media, interakcje między nimi wydawały się prawdziwe i niewymuszone. Wioślarka i tancerka czuły się w swoim towarzystwie swobodnie i bezpiecznie, co tylko podsycało zainteresowanie. Budowały więź opartą na wzajemnym wsparciu i zrozumieniu w trudnym okresie po zakończeniu poprzednich związków.
Obie panie zresztą nie ukrywały, jak ważny jest dla nich ten czas spędzony razem. Podczas niedawnej transmisji na żywo na Instagramie, Janja Lesar otwarcie mówiła o tym, co ceni u Katarzyny Zillmann – podkreślała jej inteligencję, emocjonalność i spontaniczność. Zillmann odpowiadała równie szczerymi wyznaniami, doceniając dojrzałość i mądrość partnerki i znaczenie ich wspólnych rozmów. Przyznawały wprost, że spędzony razem czas realnie wpłynął na ich rozwój osobisty i postrzeganie świata. Te wspólne chwile, dalekie od presji rywalizacji, stały się okazją do wymiany doświadczeń i wzajemnego otwierania się na emocje. Dodatkowo, Lesar w tajemniczy sposób wyznała, że przed nią wielkie zmiany, co naturalnie tylko wzmocniło ciekawość obserwatorów.
Mimo niezwykle napiętych harmonogramów – wioślarstwo kontra świat tańca i zobowiązania zawodowe – Zillmann i Lesar nadal znajdują czas na wspólne spotkania. Ostatnia transmisja na Instagramie była tego dowodem, a fani mieli okazję zobaczyć je w luźniejszym, wspólnym wydaniu.
Podczas rozmowy poruszono między innymi temat prezentów świątecznych, ale najwięcej uwagi przykuła historia prezentu, jaki Janja Lesar otrzymała od swoich wielbicieli. Gdy tancerka była w podróży służbowej, fani obdarowali ją ogromnym, pluszowym misiem. Miś miał też nietypowe dodatki w postaci dwóch papryczek, co prawdopodobnie było nawiązaniem do jakiegoś ich prywatnego żartu lub symbolu. Lesar otrzymała również bukiet alstromerii, które – jak wiadomo – są jej ulubionymi kwiatami, wraz ze specjalną dedykacją. Co ciekawe, fani pamiętali o obu paniach. Dla tancerki i wioślarki podarowali butelkę białego wina, co z pewnością umili wspólne, poza-treningowe chwile.
Ten ciepły gest ze strony fanów tylko potwierdza, jak bardzo cenią obie utalentowane i zapracowane kobiety. Transmisja była doskonałą okazją, by zobaczyć, jak bliskość i wsparcie rozwija się poza światłem jupiterów, stając się ważnym elementem ich nowego, wspólnego rozdziału życia po trudnych rozstaniach. A cała ta relacja, budowana na autentyczności, budzi znacznie większe zainteresowanie niż najbardziej wyreżyserowane występy.