NFL
Wiadomość Z OSTATNIEJ CHWILI
Informacje o tym, że białoruski reżim zdecydował się na wypuszczenie więźniów politycznych, zelektryzowały opinię publiczną. Analitycy wskazują, że ten gest Łukaszenki nie jest przypadkowy. W tle toczy się bowiem skomplikowana gra geopolityczna. Media informują o wypuszczeniu nawet 123 osób. Wiemy już, czy na liście znaleźli się obywatele Polski.
Negocjacje USA z Białorusią
W ostatnich tygodniach z Mińska płyną sygnały, które trudno jednoznacznie zinterpretować bez szerszego kontekstu międzynarodowego. Aleksander Łukaszenka, izolowany na arenie europejskiej i uzależniony od Kremla, zdaje się szukać alternatywnych ścieżek komunikacji z Zachodem. Doniesienia o zniesieniu przez Departament Skarbu USA sankcji na białoruski potas, czyli kluczowy towar eksportowy reżimu, choć wciąż niepotwierdzone oficjalnie przez stronę amerykańską, rzucają nowe światło na ostatnie ruchy dyktatora.
Według białoruskich mediów państwowych, Waszyngton miałby poluzować pętlę gospodarczą, co dla dławiącej się gospodarki Łukaszenki byłoby tlenem niezbędnym do przetrwania. Potas to “białe złoto” Białorusi, a blokada jego eksportu, w której kluczową rolę odgrywa sąsiednia Litwa blokująca tranzyt przez port w Kłajpedzie, kosztuje reżim miliardy dolarów rocznie.
Suggested News
A Simple Method To Improve Your Vision Without Surgery
More…
284
71
95
From Broke To Rich In 2 Days. Free Bonus Did It
More…
264
66
88
Last Longer In Bed: Simple Trick For 2-3 Hour Power!
More…
717
179
239
Moment tych spekulacji jest nieprzypadkowy. Prezydentura Donalda Trumpa wprowadza element niepewności i nadziei dla autorytarnych przywódców. Łukaszenka, wytrawny gracz polityczny, doskonale zdaje sobie sprawę, że administracja w Waszyngtonie przyjmuje bardziej transakcyjne podejście do polityki zagranicznej. Wypuszczenie obywateli państw zachodnich czy wybranych więźniów politycznych może być więc swoistym ”wadium” wnoszonym przez Łukaszenkę do przyszłych negocjacji.
Dyktator może więc liczyć na to, że drobne gesty humanitarne zostaną odebrane jako wola współpracy, co w erze geopolitycznego pragmatyzmu może otworzyć drogę do częściowego demontażu reżimu sankcyjnego. Należy jednak pamiętać, że w tej grze Mińsk często blefuje.
Mechanizm zwalniania więźniów politycznych na Białorusi przypomina ponurą karuzelę, która kręci się w rytm potrzeb politycznych Aleksandra Łukaszenki. W ostatnich miesiącach obserwowaliśmy serię ułaskawień, które objęły kilkudziesięciu więźniów sumienia. Władze w Mińsku starają się przedstawić te działania jako akt łaski i humanitaryzmu, podkreślając często podeszły wiek skazanych lub ich ciężki stan zdrowia.
W rzeczywistości może to być jednak cyniczna kalkulacja. Więźniowie polityczni stali się dla reżimu żywym towarem, walutą wymienną, którą można handlować w zamian za ustępstwa gospodarcze lub polityczne. Wypuszczając chorych i starszych, Łukaszenka nie tylko pozbywa się problemu wizerunkowego (ryzyko śmierci więźnia w celi), ale przede wszystkim wysyła sygnał gotowości do rozmów, nie naruszając jednocześnie fundamentów swojego systemu represji.
Rzecznik MSZ Maciej Wewiór, zapytany o doniesienia, według których Andrzej Poczobut miał odmówić napisania prośby do białoruskiego przywódcy Alaksandra Łukaszenki, zaznaczył, że nie może ujawniać szczegółów prowadzonych negocjacji. Podkreślił jednocześnie, że Andrzejowi Poczobutowi przedstawiono określoną propozycję, na którą się nie zgodził. Jak dodał, nie oznacza to jednak rezygnacji z dalszych działań, Polska wraz z partnerami nadal podejmuje starania na rzecz jego uwolnienia.
Białoruś opuszczają więźniowie polityczni
Jak przekazują media, między innymi Polska Agencja Prasowa, Aleksander Łukaszenko zdecydował o zwolnieniu 123 więźniów politycznych, co władze w Mińsku przedstawiają jako element wspomnianego powyżej porozumienia ze Stanami Zjednoczonymi. Do uwolnień doszło po rozmowach z przedstawicielem USA i, jak podała państwowa agencja BiełTa, na wniosek prezydenta USA Donalda Trumpa. Zwolnieni więźniowie są przewożeni do Wilna.
Wśród uwolnionych znalazł się laureat Pokojowej Nagrody Nobla Aleś Bialacki, który został przymusowo deportowany na Litwę. Na wolność wyszła także Maryja Kalesnikawa, opozycjonistka i członkini sztabu byłego kandydata na prezydenta Wiktara Babaryki. Radio Wolna Europa poinformowało, że Kalesnikawa opuściła już terytorium Białorusi. Sam Babaryka również znalazł się w grupie zwolnionych, podobnie jak działacze “Wiasny” Walancin Stefanowicz i Uładź Łabkowicz.
Według dostępnych informacji, wśród 123 wypuszczonych więźniów politycznych są obywatele wielu państw, m.in. Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Litwy, Ukrainy, Łotwy, Australii i Japonii. Władze w Mińsku podkreślają międzynarodowy charakter decyzji, jednak opozycja i organizacje praw człowieka zwracają uwagę, że zwolnienia mają charakter selektywny i nie oznaczają zmiany represyjnej polityki reżimu wobec przeciwników politycznych.
Warto zauważyć, że “odwilż” ta jest bardzo wybiórcza. Podczas gdy niektórzy opuszczają kolonie karne, w celach pozostają tysiące innych. Choć na wolność wychodzi noblista Aleś Bialacki, w więzieniu wciąż przebywa działacz polskiej mniejszości Andrzej Poczobut. W tej sprawie ukazało się już oświadczenie MSZ.
Cieszymy się, że wśród osób, które odzyskują wolność, jest obywatel Polski oraz Aleś Bialacki. Razem z partnerami nie ustajemy w dążeniach do tego, by uwolniono także Andrzeja Poczobuta – zapewnił PAP rzecznik MSZ Maciej Wewiór.