NFL
Zaskakujące odkrycie w gminie Rozprza: fragment martwego dzika z ASF wywołuje podejrzenia o sabotaż. Sprawę bada ABW. Co to oznacza dla rolnictwa?
W gminie Rozprza pod Piotrkowem Trybunalskim, na odludziu, znaleziono fragment martwego, oskórowanego dzika. Wyniki badań wykazały, że był zakażony afrykańskim pomorem świń (ASF). Według Inspekcji Weterynaryjnej wszystko wskazuje na to, że szczątki zwierzęcia zostały przeniesione celowo do zagłębia hodowli trzody. “Nie wykluczamy sabotażu” — przyznaje minister rolnictwa Stefan Krajewski.
Sprawę dzika z ASF znalezionego pod Piotrkowem Trybunalskim bada ABW.
Sprawę dzika z ASF znalezionego pod Piotrkowem Trybunalskim bada ABW. Foto: Piotr Jędzura / .
Minister rolnictwa Stefan Krajewski poinformował, że o sprawie dzika z ASF znalezionego pod Piotrkowem Trybunalskim był informowany “od pierwszych minut”. “Natychmiast zleciłem służbom podjęcie działań i zabezpieczenie terenu. Nie wykluczamy sabotażu, w tym wschodniej dywersji” — przekazał we wpisie na platformie X szef resortu rolnictwa. Według mieszkańców sprawa od początku była podejrzana.
W opinii Inspekcji Weterynaryjnej wszystko wskazuje na to, że szczątki martwego zwierzęcia zakażonego wirusem Afrykańskiego Pomoru Świń celowo zostały przeniesione do zagłębia hodowli trzody, gdzie do tej pory ASF nie występował” — przekazało w komunikacie na platformie X Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW). “To jest jak uderzenie w polskie rolnictwo i nasze bezpieczeństwo żywnościowe” — dodano.
Jak informuje Radio ZET, sprawą zajmują się służby i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), obecnie jednak nie udzielają szczegółowych informacji w tej sprawie.
Według mieszkańców sprawa od początku była podejrzana. — Po pierwsze był to fragment zwierzęcia, częściowo oskórowany. Po drugie leżał w miejscu całkowicie odludnym, gdzie nikt nie chodzi — mówi rolnik Janusz Terka w rozmowie z portalem Farmer.
Działacz podkreśla, że nie wiadomo, kto odkrył fragment dzika i kogo zawiadomił w pierwszej kolejności. Po przebadaniu świń z okolicznych chlewni okazało się, że wirus tam nie dotarł. — Lasy też zostały trzykrotnie przeszukane, z użyciem psów, i żadnego padłego dzika w okolicy nie znaleziono — mówi Janusz Terka.
Afrykański pomór świń (ASF) to zakaźna choroba wirusowa, która dotyka świnie domowe i dziki. Choć nie stanowi ona zagrożenia dla ludzi, jej skutki są katastrofalne dla gospodarki — prowadzą do masowego wybicia zwierząt i ograniczeń w handlu mięsem. Wystąpienie choroby w regionie wolnym od ASF może oznaczać więc poważne konsekwencje dla lokalnych hodowców.