Dramatyczne wieści

Z czasem Christina pokazała, że komedia to jej chleb powszedni, ale nie tylko: zagrała w filmach „Nie mów mamie, że niańka nie żyje!” czy „Mars Attacks!”, a także w komediach typu „Bad Moms”. W serialach próbowała różnych odcieni – w „Dead to Me” zaskoczyła widzów również swoją dramatyczną stroną. Jej aktorski wachlarz jest szeroki, a talent nieograniczony: nagrody, nominacje, uznanie – wszystko to pojawia się w jej aktorskim CV po kolei.

A jednak to nie tylko kariera czyni z niej postać wyjątkową. Christina to kobieta, która nie boi się mówić o sobie otwarcie – zarówno w kontekście sukcesów, jak i porażek. Ma duszę aktorki, serce komiczki i głos autentycznej osoby, która przeszła przez prawdziwe burze, ale pokonała je wszystkie.

Christina Applegate od lat zmaga się z problemami zdrowotnymi, które, choć są bolesne, to opowiedziane z jej charakterystycznym sarkazmem potrafią poruszać i inspirować.

W przeszłości aktorka pokonała raka piersi – przeszła podwójną mastektomię, co było ogromnym wyzwaniem zarówno fizycznym, jak i emocjonalnym. Ale to nie koniec jej walki: w 2021 roku ujawniła, że zdiagnozowano u niej stwardnienie rozsiane (MS). Choroba ta wpływa na układ nerwowy, co objawia się m.in. bólami, problemami z równowagą i mobilnością.

W jednym z odcinków swojego podcastu opowiadała, że czuje się, jakby część jej organów “spowalniała” – co prowadzi do poważnych problemów żołądkowo-jelitowych i hospitalizacji. Dodatkowo cierpi na depresję związaną z funkcjonowaniem mózgu i organizmu w obliczu stwardnienia rozsianego.

Mimo tych trudności, Christina pozostaje niezwykle szczera. Opowiada o bólach, frustracjach i lękach tak, jakby chciała podkreślić, że choć życie jej nie rozpieszcza, to problemy są częścią niej samej. Może właśnie dlatego tak porusza fanów, pokazując swoją wytrwałość i siłę. 

Christina Applegate ujawniła, że od 2021 roku zmaga się ze stwardnieniem rozsianym, przewlekłą chorobą autoimmunologiczną, która atakuje układ nerwowy. W jednym z odcinków swojego podcastu „MeSsy” mówiła o okresach ciężkich nawrotów – ból nóg, problemy z krążeniem w nogach i niemoc w poruszaniu się potrafią być paraliżujące.

Co więcej, Applegate zdradziła, że od diagnozy trafiła do szpitala ponad 30 razy z powodu wymiotów, biegunki i silnego bólu żołądkowo-jelitowego. Miała mieć też problemy z motoryką jelit, co jej neurolog powiązał ze spowolnieniem funkcji organów wywołanym przez MS.

Nigdy się z tym nie pogodzę. Jestem wściekła, że mi się to przytrafiło – wyznała w wywiadzie dla “The New York Times”.

Na dodatek w mózgu aktorki wykryto około 30 zmian, co potrafi dawać objawy neurologiczne.

Tak, opryszczki są wszędzie w całym moim mózgu. Największa z nich jest za moim prawym okiem, więc moje prawo oko naprawdę bardzo boli (…) Nie podoba mi się to wszystko, co dzieje się w moim mózgu. Jeśli pomyślisz sobie, że siedzę tutaj z 30 zmianami w mózgu… To nie jest fajne uczucie – opisywała w podcaście “Armchair Expert”.

Christina Applegate z brutalną szczerością wyznała, że choroba to „najgorsza rzecz, która się jej przytrafiła w życiu”.

Aktorka otwarcie mówi też o depresji towarzyszącej stwardnieniu rozsianemu. Ma okresy, kiedy „mogłaby po prostu wszystko rzucić”, bo walka fizyczna i mentalna jest ogromna. I choć perspektywa życia z nieuleczalną chorobą jest groźna, to Christina nie milknie, a wykorzystuje swój głos, by mówić o trudach i zachęcać innych, by nie bali się pytać lekarzy o swoje objawy w poszukiwaniu rozwiązań i zrozumienia.