NFL
Nie każdy bohater nosi pelerynę!
Sierż. szt. Paweł Paczoski, policjant z Wydziału Konwojowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie, udowodnił, że służba to nie tylko interwencje i patrole. Funkcjonariusz oddał szpik kostny, dając szansę na życie osobie zmagającej się z ciężką chorobą hematologiczną. Jego postawa to wzór do naśladowania i przykład prawdziwego bohaterstwa. Biorcą była kobieta z Czech, dla której sierż. szt. Paczoski okazał się jedyną nadzieją.
Sierż. szt. Paweł Paczoski dołączył do bazy dawców DKMS kilka lat temu. Jak sam wspomina, niedługo po rejestracji pojawiła się szansa pomocy pacjentowi, jednak ostatecznie do przeszczepu nie doszło. Po pięciu latach sytuacja się powtórzyła, tym razem stan zdrowia biorcy wymagał natychmiastowej interwencji.
Do DKMS-u zapisałem się jakieś 6-7 lat temu. Już w sumie 3-4 miesiące po zapisaniu się DKMS do mnie się odezwali i powiedzieli, że jest pacjent, który potrzebuje pomocy – relacjonuje pan Paweł. – Tam miałem wstępnie przebadać krew, ale wtedy to odwołali, chyba, że pacjent już się lepiej poczuł i wtedy nie doszło do tego przeszczepu. Ale teraz dopiero po 5 latach jeszcze raz się odezwali w tej sprawie do tego samego pacjenta. Widocznie możliwe, że stan zdrowia się pogorszył i potrzebny będzie tym razem przeszczep – dodaje.
Funkcjonariusz bez wahania podjął decyzję o oddaniu szpiku. Procedura pobrania odbyła się w specjalistycznej klinice w Poznaniu.
– Pojechałem najpierw do Poznania, gdzie ten przeszczep miał być zrobiony. Takie dokładniejsze badania krwi, przede wszystkim mój stan zdrowia, czy jestem zdrowy. No i okazało się, że wszystko dobrze i później te dwa tygodnie minęły, gdzie już raz pojechałem do tego Poznania na ten zabieg – opowiada policjant.
Tylko ukłucie, moment ukłucia tą igłą, to jest takie trochę bolesne, ale później to już nic nie szkodzi, nic nie boli – relacjonuje dawca. – I byłem podłączony do aparatury, czyli moja krew w obiegu zamkniętym krążyła między mną a tą aparaturą i po prostu były pobierane już te komórki macierzyste z mojej krwi obwodowej. 5 godzin czasu to trwało. To takie niedogodności – dodaje.
Specjaliści zapewniają, że oddanie szpiku jest bezpieczne dla dawcy. Sierż. szt. Paweł Paczoski po krótkiej rekonwalescencji wrócił do pełnienia służby. Jego postawa jest dowodem na to, że policjanci to ludzie o wielkim sercu, gotowi do niesienia pomocy innym.
Oddawanie szpiku polega na przekazaniu komórek macierzystych krwi lub szpiku kostnego osobie chorej na nowotwory krwi, takie jak białaczka. Pobranie odbywa się w bezpiecznych warunkach – najczęściej z krwi obwodowej lub rzadziej z talerza kości biodrowej.
Korzyści z oddania szpiku są ogromne: dawca ratuje życie pacjenta, dając mu szansę na powrót do zdrowia. Sam zabieg nie wpływa negatywnie na organizm dawcy, ponieważ szpik szybko się regeneruje. To gest solidarności i bezinteresownej pomocy, który może odmienić czyjeś życie.