NFL
Wiemy, kto wyłożył pieniądze na interesy podejrzanego dewelopera. ⚠️ Oto kulisy największej afery mieszkaniowej w Polsce ➡️
Mamy nowe informacje o aferze deweloperskiej firmy HREiT, która bez mieszkań zostawiła setki klientów czekających na dokończenie inwestycji w całej Polsce. Jak twierdzą źródła Onetu, gdy deweloper Michał Sapota zdał sobie sprawę, że jego biznes się chwieje, w tajemnicy przed klientami wyprowadzał ze spółki mieszkania i grunty warte wiele milionów złotych. — Ten majątek, ze szkodą dla licznych i nieświadomych ofiar, był przepisywany na różne firmy i ważne osoby. Teraz ci “obdarowani” ludzie gorączkowo szukają możliwości szybkiej sprzedaży tego majątku. Boją się, że przyjdzie prokurator albo syndyk i wszystko zablokują — mówi źródło Onetu.
Fundamentalne pytanie brzmi, gdzie się podziały miliony złotych zainwestowane w deweloperski biznes Michała Sapoty i jego firmę HREiT? On od września siedzi w łódzkim areszcie podejrzany o wielomilionowe oszustwa na szkodę licznych klientów. Do winy się nie przyznaje. Jego obrońcą od niedawna jest znany poseł PiS Paweł Jabłoński, wykonujący także zawód adwokata.
Od miesięcy na upragnione mieszkania czeka wiele rodzin, a na zwrot swoich pieniędzy liczni inwestorzy. Model biznesu Sapoty opierał się na zakładaniu spółek celowych na budowę konkretnego osiedla i braniu pieniędzy od nabywców mieszkań oraz od wspomnianych inwestorów, którzy mieli czerpać zyski z wypłacanych im zysków.
Klienci HREiT i Michała Sapoty snują teraz teorie, gdzie powędrowały pieniądze, które wpłacali na budowy w całym kraju i dlaczego ten wielki biznes kończy się w tak fatalny sposób. Koncepcje są różne. Padają głosy, że Sapota po prostu przeinwestował, a potem uciekał z majątkiem, słychać też komentarze, że po prostu zgubiła go skłonność do używek.
“Wizjoner w trampkach i z browarkiem”