NFL
Po finale “Tańca z Gwiazdami” w mediach ruszyła lawina spekulacji na temat jej życia uczuciowego, a zdjęcia z udziałem Janji Lesar wywołały prawdziwą burzę
Wokół Katarzyny Zillmann zrobiło się bardzo głośno. Po finale “Tańca z Gwiazdami” w mediach ruszyła lawina spekulacji na temat jej życia uczuciowego, a zdjęcia z udziałem Janji Lesar wywołały prawdziwą burzę. Po trzech tygodniach milczenia sportsmenka wróciła do mediów społecznościowych i zapowiedziała, że zamierza uporządkować narastające kontrowersje.
Choć “Taniec z Gwiazdami” zakończył się kilka tygodni temu, emocje wokół jego uczestników wcale nie opadły. Uwaga opinii publicznej skupiła się przede wszystkim na głośnym rozstaniu Katarzyny Zillmann i Julii Walczak. Informacja ta przerodziła się w medialną sensację, zwłaszcza że niemal natychmiast pojawiły się zdjęcia wioślarki i jej tanecznej partnerki, Janji Lesar, pokazujące je w czułych gestach i pocałunkach po finałowej gali.
W sieci zaczęły krążyć teorie o nowym romansie, a temat błyskawicznie trafił na nagłówki portali. Sytuację próbowała ostudzić eksnarzeczona Katarzyny Zillmann, która w obszernym wpisie wyjaśniła kulisy zakończenia ich relacji.
Narracja, która powstała w ostatnich kilku dniach nie oddaje prawdziwego przebiegu wydarzeń. Rozstałyśmy się kilka tygodni temu w pokojowych warunkach, a w poniedziałek działałam pod wpływem emocji i nie chciałam wywoływać takiej lawiny hejtu na Kasię
– napisała Julia Walczak.
Jak wskazują osoby z otoczenia pary, czułości Zillmann i Lesar miały pojawiać się również wcześniej, poza kamerami, co tylko podsyciło zainteresowanie mediów.
Przez trzy tygodnie od finału “Tańca z Gwiazdami” Katarzyna Zillmann nie publikowała nic w swoich mediach społecznościowych. Ten spokój przełamała dopiero teraz, zwracając się bezpośrednio do fanów. Już na początku zasugerowała, że rozważa zorganizowanie transmisji na żywo, aby osobiście odnieść się do lawiny pytań.
Na Instagramie wioślarka zaznaczyła, że medialna narracja zupełnie nie oddaje rzeczywistości i że czuje się wręcz zmęczona powtarzającymi się insynuacjami. Nie ukrywa, że musi zabrać głos bardziej formalnie.
Muszę zrobić jakiegoś posta ‘statementa’ do wieczora, bo już serio, ile się można dawać w tym syfie paplać. (…) Z jednej strony mam ochotę walnąć coś wyniosłego z przesłaniem, a z drugiej strony mam ochotę zrobić skecz, bo skala sytuacji sięga trochę absurdu, co by nie patrzeć – powiedziała Zillmann.
Jej słowa sugerują, że zamierza wkrótce opublikować klarowne oświadczenie, które ma ukrócić dalsze spekulacje.