NFL
Tragiczny wypadek w Kurowie wstrząsnął mieszkańcami. Bliscy Mai i Kingi opłakują ich stratę, a szczegóły pogrzebu jednej z dziewcząt już podano.
Szukaj w serwisie…
Szukaj
Wydarzenia
Polska
Trójmiasto
Mieszkańcy Gniewina opłakują Maję i Kingę. Podano datę pogrzebu
Bliscy opłakują tragiczną śmierć Mai i Kingi. Podano datę pogrzebu jednej z nastolatek
Alina Żakowska
Alina Żakowska
Dziennikarka Fakt
Data utworzenia: 13 listopada 2025, 13:58.
Udostępnij
To niezwykle trudny czas dla bliskich Mai (†16 l.) i Kingi (†16 l.), które w nocy z 10 na 11 listopada zginęły w tragicznym wypadku w Kurowie (woj. pomorskie). Feralnej nocy przyjaciółki udały się na przejażdżkę z chłopakiem Mai — 17-letnim Michałem G. W pewnym momencie chłopak stracił panowanie nad autem i uderzył w drzewo. Życia nastolatek nie udało się uratować. Wiadomo już, kiedy odbędą się uroczystości pogrzebowe jednej z dziewcząt.
Wypadek w Kurowie. Śmierć Mai i Kingi wstrząsnęła mieszkańcami.4
Zobacz zdjęcia
Wypadek w Kurowie. Śmierć Mai i Kingi wstrząsnęła mieszkańcami. Foto: – / Instagram
Dlaczego? To pytanie wciąż zadają sobie mieszkańcy niewielkiego Gniewina na Kaszubach, skąd pochodziły dwie najlepsze przyjaciółki — Maja (†16 l.) i Kinga (†16 l.). Nastolatki przyjaźniły się od lat, chodziły do tej samej klasy i szkoły zawodowej w Wejherowie. Miały mnóstwo planów i marzeń, a ich życie dopiero się zaczynało. Nikt nie mógł przewidzieć tego, co wydarzyło się w nocy z 10 na 11 listopada…
Maja od kilku miesięcy była w związku z 17-letnim Michałem G. z pobliskiej miejscowości. To właśnie u niego dziewczęta spędzały wieczór przed tragedią. Jak ustalił “Fakt”, w środku nocy, kiedy rodzice 17-latka już spali, chłopak potajemnie postanowił wziąć ich volkswagena passata i zabrać przyjaciółki na krótką przejażdżkę. Cała trójka wsiadła do auta, pomimo że
chłopak nie miał uprawnień, a wcześniej pił alkohol. Skończyło się tragicznie.
Około godz. 2.30, w miejscowości Kurów, w gminie Choczewo (woj. pomorskie), Michał nagle stracił panowanie nad samochodem, zjechał z drogi i z impetem uderzył w przydrożne drzewo
Chłopak cudem wyszedł z wypadku niemal bez szwanku, doznając jedynie obrażeń ręki. Z wraku wydostał się o własnych siłach. Niestety Maja (†16 l.) i Kinga (†16 l.), nie miały tyle szczęścia. Obie zginęły na miejscu.
Bliscy zmarłej Kingi poinformowali już o szczegółach jej pogrzebu. Nastolatka wyruszy w swoją ostatnią podróż w najbliższą sobotę, 15 listopada. Przed pogrzebem, w czwartek i piątek (13-14 listopada), odbędą się modlitwy różańcowe w jej intencji.
Bliscy zmarłej Mai nie podali jeszcze daty jej pogrzebu. Przekazali jedynie, że w czwartek i w piątek (13-14 listopada) w miejscowym kościele odbędą się za nią modlitwy różańcowe po mszy wieczornej.
W środę, 12 listopada, Michał G. podczas przesłuchania w Prokuraturze Rejonowej w Wejherowie przyznał się do winy i wyraził skruchę.
17-letni Michał G. przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się do spowodowania wypadku i złożył wyjaśnienia. Zeznał, że przed wypadkiem pokrzywdzone przebywały w jego domu. W pewnym momencie nastolatkowie wpadli na pomysł przejażdżki. Dziewczęta skorzystały z propozycji. Michał G. opisał, że zanim wsiadł do samochodu spożywał alkohol. Auto — osobowy volkswagen passat, należało do jego rodziców. Michał G. zeznał, że wziął samochód bez zgody i wiedzy rodziców, kiedy już spali. Zeznał, że po wypadku próbował ratować dziewczęta i wezwał służby, ale pokrzywdzone zmarły. Michał G. wyraził skruchę i powiedział, że żałuje tego, co się stało
— przekazał “Faktowi” prok. Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
17-latek usłyszał zarzut spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Badanie alkomatem wykazało, że nastolatek tuż po wypadku miał około 0,3 promila alkoholu w organizmie, co oznacza stan po wypiciu alkoholu. Od Michała G. pobrano krew do badań. Śledczy wciąż czekają na ich wyniki. Jeżeli wykażą, że nastolatek miał powyżej 0,5 promila alkoholu w organizmie, wówczas prokuratura może mu zaostrzyć zarzuty.
Michał G. ma ukończone 17 lat, w związku z czym będzie odpowiadał jak osoba dorosła. Sąd przychylił się do wniosku prokuratora o zastosowanie trzymiesięcznego aresztu dla 17-latka. Michałowi G. grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat