NFL
Kraków się buntuje! Mieszkańcy Zwierzyńca mają dość inwestycji De Niro #DeNiro #Kraków #Hotel #Inwestycja #Budowa #Mieszkańcy
Słynny aktor Robert De Niro buduje w centrum Krakowa luksusowy hotel. O inwestycji głośno jest od wielu miesięcy. Budynek powstaje tuż przy Błoniach. Wydawałoby się, że wszyscy powinni być zachwyceni, ale krakowianie, którzy mieszkają obok powstającej inwestycji, już mają serdecznie dość hollywoodzkiego gwiazdora i jego interesu. — Czy to jest Dzień Świra?! My jesteśmy mieszkańcami miasta. Wydaje mi się, że bardzo głośno i bardzo jasno wszyscy wyrażamy mocny sprzeciw — grzmi jedna z mieszkanek okolicy. Tym razem poszło o zmniejszenie miejsc parkingowych.
Robert de Niro jest jednym z współwłaścicieli sieci hoteli Nobu. Jeden z obiektów właśnie powstaje w Krakowie. 5
Zobacz zdjęcia
Robert de Niro jest jednym z współwłaścicieli sieci hoteli Nobu. Jeden z obiektów właśnie powstaje w Krakowie. Foto: Kristin Callahan/Ace Pictures/Zuma Press, Anna Kaczmarz/Dziennik Polski/Polska Press / East News
W Krakowie od kilku miesięcy aż huczy. Ludzie dyskutują o inwestycji, którą w mieście buduje słynny Robert De Niro.
Wysoki na 16 metrów luksusowy gmach będzie miał pięć kondygnacji naziemnych oraz cztery podziemne. Oprócz części z ekskluzywnymi apartamentami znajdą się tutaj pomieszczenia biurowe, konferencyjne, przestrzeń edukacyjna, a także gastronomiczno-handlowa, w tym słynna restauracja Nobu.
Tymczasem ponad stu mieszkańców krakowskiego Zwierzyńca przyszła w poniedziałek, 13 października, na spotkanie w sprawie koncepcji przebudowy końcowego odcinka ul. Kraszewskiego. Chodzi o fragment, przy którym historyczny budynek Miastoprojektu przebudowywany jest na hotel Nobu. To obok stadionu Cracovii. Inwestor chciałby zamiast jezdni przed hotelem, urządzić deptak z zielenią.
Mieszkańcy – którym tym samym wyparowałoby kilkadziesiąt miejsc parkingowych, “zyskaliby” korki oraz ulicę przesuniętą pod ich okna nie zostawiają na tym pomyśle suchej nitki
— donosi “Gazeta Krakowska”.
Przede wszystkim urzędnika pytano, co właściwie mogłoby przemawiać za zgodą na koncepcję inwestora. Kierownik odpowiadał, że wpisałoby się to w politykę miasta – “odbetonowywania” Krakowa.
Sala na tę odpowiedź wybuchnęła salwą śmiechu. Przedstawiciel Zarządu Dróg tłumaczył, że byłby to remont i przebudowa na koszt inwestora, a przy tym zazielenianie tego obszaru. Mieszkańcy przypominali z kolei, że mowa jest przecież o obszarze tuż obok Błoń i niedaleko parku Jordana, w dzielnicy, która ma Las Wolski i wały wiślane — czytamy w artykule gazety.
Zabiorą państwo mieszkańcom kilkadziesiąt miejsc parkingowych i sprowadzą cały uliczny ruch pod blok po to, żebyśmy tam mieli zielono?! To jest jedno z najbardziej zielonych miejsc w Krakowie! Czy to jest Dzień Świra?! My jesteśmy mieszkańcami miasta. Wydaje mi się, że bardzo głośno i bardzo jasno wszyscy wyrażamy mocny sprzeciw. Jest nam tam dosyć zielono
— grzmiała jedna z mieszkanek, a jej wypowiedź potwierdziły głośne oklaski z sali.
Tymczasem inwestor ma pomysł, który zakłada likwidację jezdni od strony zachodniej, czyli przed przyszłym hotelem, i poprowadzenie ruchu samochodowego jezdnią od strony stadionu. To oznacza, że przebudowana ulica od strony stadionu stałaby się dwukierunkowa i miała szerokość 5 metrów. To nie wszystko, przed hotelem zamiast jezdni inwestor chciałby stworzyć deptak z zielenią. Właśnie z taką koncepcją inwestor wystąpił do Zarządu Dróg Miasta Krakowa.
Oprócz likwidacji jezdni realizacja pomysłu dewelopera wiązałaby się z likwidacją połowy – czyli 35 – z obecnych 70 miejsc postojowych na tym obszarze. Przedstawiciel Zarządu Dróg przekazał na spotkaniu, że w związku z tym mieszkańcy mieliby zyskać dodatkowe miejsca postojowe na pobliskich ulicach. Mieszkańcy skwitowali jednak tę informację śmiechem, wskazując, że jest to niewykonalne
— donosi “Gazeta Krakowska”.
Mieszkańcy uważają, że przebudowa ul. Kraszewskiego zgodnie z pomysłem inwestora doprowadzi do tworzenia się korków nie tylko na tym odcinku, ale aż po plac Na Stawach. Zwracano też uwagę, że poprowadzenie dwukierunkowej ulicy wzdłuż skweru Gustawa Holoubka sprawi, że istnienie tego zielonego zakątka straci sens.
Deweloperowi wytknięto też hipokryzję w sprawie zazieleniania. Wyliczano, że na terenie inwestycji przy Kraszewskiego wycięto 27 drzew, a kolejne obumierają, bo mają korzenie zniszczone przez ciężarówki.
Sao Investments jasno daje do zrozumienia, że oni nie chcą mieć ulicy, tylko chcą mieć deptak, przedpole hotelowe, odsuwając ruch od siebie – na naszą niekorzyść — podkreślała jedna z uczestniczek spotkania.
Mieszkańcy nie po raz pierwszy protestowali przeciwko inwestycji Roberta De Niro. Wcześniej pod specjalną petycją skierowaną do władz miasta podpisało się ponad 600 osób.