12-letni chłopiec pobity w Gdyni przez pseudokibiców. Donald Tusk komentuje sprawę Czytaj więcej: –

Do dramatycznych wydarzeń doszło pod koniec tygodnia w rejonie ul. Polnej w Gdyni. Według relacji kibiców Bałtyku Gdynia pięciu dorosłych chuliganów Arki miało zwabić po szkole 12-letniego fana konkurencyjnej drużyny do pobliskiego lasku. Tam – jak opisują – zmusili go do nagrania upokarzających materiałów wideo, a następnie brutalnie pobili.

Chłopiec doznał poważnych obrażeń, m.in. urazów twarzoczaszki, uszkodzeń kręgosłupa oraz wstrząśnienia mózgu. Odnalazła go jego matka, która – zaniepokojona brakiem kontaktu – rozpoczęła poszukiwania i znalazła syna w stanie nieprzytomnym.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi gdyńska policja. Funkcjonariusze potwierdzają, że zajmują się ustaleniem przebiegu zdarzenia oraz osób odpowiedzialnych za napaść. Według dostępnych informacji część podejrzanych została już zatrzymana. Organy ścigania nie wykluczają kolejnych działań, a sprawa ma charakter priorytetowy ze względu na brutalność ataku i wiek ofiary.

Dziś rano na portalu X Donald Tusk opublikował poruszający wpis dotyczący zajścia. Odniósł się zarówno do napaści na 12-latka w Gdyni, jak i innych ostatnich aktów przemocy związanych ze środowiskami kibolskimi.

Tusk napisał:

„Stadionowi bandyci znów aktywni. W Gdyni pobili ciężko dwunastolatka, koło Białegostoku zaatakowali młotkami i ostrymi przedmiotami hiszpańskich kibiców. Rozzuchwaleni jak nigdy. Policja już wyłapała część sprawców. Na szczęście tutaj prezydent nie ma prawa weta.”

Wpis szybko obiegł media i wywołał szeroką dyskusję o bezpieczeństwie i rosnącej brutalizacji pseudokibiców w Polsce.

Emocjonalna wypowiedź premiera natychmiast rozpaliła internet. W komentarzach pojawiły się dwa wyraźne obozy: jedni ostro krytykują Donalda Tuska za łączenie prezydenta z wydarzeniami w Gdyni oraz problemem pseudokibiców, inni bronią szefa rządu i podkreślają, że twarda reakcja była konieczna. Dyskusja szybko nabrała politycznego charakteru, a sprawa brutalnego pobicia 12-latka stała się paliwem dla kolejnych sporów.

Pewne jest, że brutalny atak na chłopca wstrząsnął opinią publiczną, jednak polityczna burza, która wybuchła wokół wpisu premiera, pokazuje, jak głęboko podzielone jest społeczeństwo – nawet w obliczu tak dramatycznych wydarzeń.