NFL
💥 Dla Flicka Szczęsny jest wyjątkiem. Postawił mu jeden warunek 👀 ➡️
Hansi Flick już w Niemczech słynął ze swoich fundamentalnych zasad, których piłkarze nie mogą łamać. W Barcelonie o tym przekonał się już m.in. Lamine Yamal czy Marc-Andre ter Stegen. Wojciech Szczęsny mógł mieć wątpliwości, jak do jego nietypowych zachowań i charakteru podejdzie wymagający szkoleniowiec. Teraz wydało się, że Flick wymaga od niego przestrzegania jednej kluczowej zasady
Bramkarz Barcelony jest zadeklarowanym palaczem i ujawnił, że kataloński trener postawił sobie tylko jeden warunek. Zawodowi piłkarze zazwyczaj prowadzą zdrowy tryb życia, ale w jego przypadku wyjątek potwierdza regułę. Zdarzają się przypadki takie jak Wojciecha Szczęsnego.
Bramkarz Barcelony od dawna wprost określa się jako palacza, a w wywiadzie dla polskiego wydania magazynu GQ ujawnił, że zawarł umowę z trenerem Hansim Flickiem, aby uniknąć objawów odstawienia. “Siedzieliśmy z trenerem w saunie i zapytałem go, co o tym myśli. Powiedział mi, że to, co robię na boisku, jest ważne. »Jeśli jesteś superprofesjonalistą, możesz palić podczas świętowania mistrzostw« — powiedział mi” — zdradził 35-latek.
Nie wszyscy trenerzy są jednak tak tolerancyjni jak menedżer Barcelony. W tym samym wywiadzie Szczęsny wspomniał epizod z Arsene’em Wengerem w Arsenalu, gdzie bramkarz ukończył akademię i grał przez kilka sezonów, zanim trafił do Juventusu. Po porażce 0:2 z Southampton w styczniu 2015 r., zapalił papierosa po meczu, co drogo go kosztowało.
— W Arsenalu palenie było zabronione w szatni. Trener wiedział, że palę. Zawsze paliłem po meczach. A raczej, myślę, że wiedział, ale udawał, że nic się nie dzieje. Tego dnia grałem bardzo źle i kiedy zapaliłem papierosa, Arsene Wenger mnie zauważył — mówił.
Dziś by się to nie zdarzyło, bo wtedy nawiązałbym z trenerem taką relację, która pozwoliłaby mi powiedzieć mu: »Przepraszam, ale czuję potrzebę zapalenia w szatni. Przepraszam, wiem, że ci się to nie podoba, ale będę palił poza boiskiem, żeby nie dawać złego przykładu«” — kontynuował Szczęsny.
Po tym epizodzie bramkarz zagrał tylko w pięciu meczach dla Kanonierów i pod koniec sezonu udał się do Włoch.